Argentyńczyk we wtorek oficjalnie przeprosił za swoje zachowanie , z powodu którego nie grał w klubie od września, kiedy to samowolnie wyjechał na trzymiesięczny urlop do swojej ojczyzny.
Mancini przyznał, że przyjął przeprosiny Teveza i że w czwartek spotka się z nim by porozmawiać o jego przyszłości w drużynie. Włoch zaznacza jednak, że nie spodziewa się, aby zawodnik był gotowy do gry szybciej niż za dwa-trzy tygodnie.
- Sprawdziłem, co Carlos przedstawił w swoim oświadczeniu i jutro z nim porozmawiam - powiedział Mancini w rozmowie z telewizją ESPN.
Po (nie)sławnym incydencie przed meczem z Bayernem Monachium, kiedy Tevez odmówił wyjścia na rozgrzewkę, Włoch powiedział, że zawodnik w klubie już "jest skończony". Mancini zapewnia jednak, że nie była to definitywna decyzja. - Tydzień po meczu z Bayernem wezwałem go i powiedziałem "Carlos, przeproś wszystkich i będzie po sprawie". Ja z nim nie mam problemu - zapewnia menedżer.
- On potrzebuje dwóch, może trzech tygodni, by wrócić do dobrej formy i wtedy będzie grał tak jak inni zawodnicy - obiecuje były szkoleniowiec Interu. - Carlos świetnie zna zespół. Co prawda w ostatnich sześciu-siedmiu miesiącach gramy bardzo dobrze, ale Carlos to klasowy zawodnik i może nam jeszcze bardzo pomóc - kończy Mancini.
Orgie, bójki i doping - największe skandale w angielskiej piłce