Thierry Henry zostanie wypożyczony przez Arsenal?

Jak donosi ESPN Thierry Henry jest na dobrej drodze, by zostać wypożyczonym na okres dwóch miesięcy do Arsenalu Londyn. Najlepszy strzelec w historii ?Kanonierów? miałby wrócić na Emirates Stadium już w styczniu przyszłego roku.

Występujący w barwach New York Red Bulls 34-letni Henry trenuje z Arsenalem Londyn od zakończenia sezonu w MLS. Wg doniesień Arsene Wenger jest pod wrażeniem formy Francuza i już szykuje dla niego umowę.

W przyszłym miesiącu Arsenal zostanie pozbawiony dwóch piłkarzy ofensywnych. Marouane Chamakh i Gervinho udadzą się na Puchar Narodów Afryki, który w 2012 roku odbędzie się w Gabonie i Gwinei Równikowej. W tej sytuacji Wenger do ataku wstawiać będzie mógł wyłącznie Robina van Persiego bądź Park Chu-younga. Thierry Henry byłby znaczącym wzmocnieniem i mógłby liczyć na regularne występy, zwłaszcza, że Koreańczyk jeszcze w Premier League nawet nie zadebiutował.

Henry, który opuścił Arsenal w 2007 roku przechodząc do Barcelony, jeśli wypożyczenie dojdzie do skutku, może tym samy zagrać w siedmiu meczach Premier League, Pucharze Anglii i spotkaniu w LM przeciwko AC Milan.

Arsenal będzie musiał pokryć wynagrodzenie Francuza w wysokości 70 tys. funtów tygodniowo oraz liczyć na zgodę od New York Red Bulls.

O tym, że Henry byłby świetnym wzmocnieniem dla klubu przekonany jest Per Mertesacker.

- Henry spisywał się bardzo, bardzo dobrze na treningu. Wciąż ma to samo podejście, które miła, gdy grał na Arsenalu. Pokazał klasę i bardzo dobrze mieć go w druzynie - mówi niemiecki obrońca.

Mertesacker, który do zespołu Kanonierów dołączył w ostatnim dniu letniego okienka transferowego chciałby też ściągnąć na Emirates Stadium swojego reprezentacyjnego kolegę Lukasa Podolskiego.

- Podolski jest silnym, wspaniałym piłkarzem, zwłaszcza dla drużyny narodowej. Strzela dużo goli, ma świetne wykończenie, a jego lewa stopa jest niewiarygodna - chwalił Mertesacker rodaka polskiego pochodzenia.

Szczęsny gwiazdą internetu. Nie tylko ze względu na grę (WIDEO)

Więcej o:
Copyright © Agora SA