Premier League. Luis Suarez - napastnik czy ofiara?

Na osiem meczów został zawieszony napastnik Liverpoolu Luis Suarez za rasistowskie wyzwiska w kierunku Patrice'a Evry z Manchesteru United. Przeciwko karze protestuje klub, organizacje zrzeszające mniejszość latynoską oraz urugwajscy piłkarze, a całej awanturze przygląda się kapitan Chelsea John Terry.

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Suarez przyznał się do nazwania czarnoskórego obrońcy Manchesteru United Patrice'a Evry "negrito". Jednak według Urugwajczyka w jego kraju takie określenie obraźliwe nie jest. Przez dwa miesiące zawiłości językowe badała federacja. I tuż przed świętami FA postanowiła ukarać piłkarza zawieszeniem na osiem meczów i grzywną w wysokości 40 tysięcy funtów. To jeden z najwyższych wyroków w historii Premier League.

- FA podjęła właściwą decyzję. Wyrok nas satysfakcjonuje - powiedział menedżer Manchesteru United Alex Ferguson.

Liverpool jest zaskoczony tak surową karą. Klub wydał oświadczenie, w którym skrytykował decyzję FA, wytykając błędy w prowadzonym postępowaniu i zarzucając brak logiki w wyrokowaniu. Dodatkowo domaga się także ukarania Evry, który w swoim oświadczeniu przyznał się do obrażenia Suareza po hiszpańsku.

Na treningu przed środowym meczem z Wigan piłkarze wystąpili w koszulkach z podobizną Suareza i numerem "7" na plecach. Kenny Dalglish, menedżer Liverpoolu, w takim T-shircie udzielił przedmeczowego wywiadu. - Luis zasłużył na nasze wsparcie, bardzo go potrzebował - powiedział.

- Luis nie jest rasistą, będziemy go wspierać, bo niektórzy próbują go niesprawiedliwie osądzić - powiedział Joséé Reina, bramkarz Liverpoolu. Na menedżera oraz piłkarzy posypały się gromy za te objawy solidarności.

Paul McGrath były obrońca Manchesteru United, uważa, że piłkarze, a zwłaszcza ciemnoskóry Glen Johnson, nie powinni demonstrować swojego poparcia. - Takie koszulki to tylko wyraz braku wyczucia. O wiele lepiej byłoby, gdyby pokazali, że są przeciwko rasizmowi - powiedział radiu TalkSport. - Na miejscu Johnsona nigdy bym takiego T-shirta nie założył - dodał.

Innego zdania są koledzy Suareza z reprezentacji Urugwaju. - FA popełnia ogromny błąd. Ten wyrok nie ma podstaw - powiedział Diego Lugano, obrońca PSG. - My, Urugwajczycy, jesteśmy bardzo ekspresyjni. Czasami niektórzy źle interpretują nasze słowa i stąd się biorą kłopoty - dodał Alvaro Gonzalez z Lazio, a Ernesto Irurueta, dyrektor sportowy kadry Urugwaju, decyzję nazwał absurdalną.

Oburzone wyrokiem FA są także organizacje zrzeszające mniejszość latynoską. Twierdzą, że Suarez został tak dotkliwie ukarany z powodu swojego pochodzenia. Dodają, że rasizm dotyczy nie tylko koloru skóry, ale także kultury czy narodowości.

Podobnie sądzi były napastnik Liverpoolu i reprezentacji Anglii ciemnoskóry John Barnes: - Ta kara to efekt "polowania na czarownice". FA w ogóle nie wzięła pod uwagę kwestii kulturowych.

- Mniejszość latynoska nie jest tak liczna w Anglii jak choćby Azjaci, nasz głos nie ma aż takiej siły przebicia, by bronić swoich racji - uważa Manuel Barcia z Uniwersytetu w Leeds, który zajmuje się Ameryką Łacińską.

Przypomina, że w Anglii z pobłażaniem traktuje się antylatynoskie wypowiedzi. - Gdy gwiazdor telewizji Jeremy Clarkson nazwał w jednym z odcinków "Top Gear" mieszkańców Meksyku "leniami i nieodpowiedzialnymi tłuściochami", uszło mu to na sucho. Gdyby tak powiedział o Hindusach czy Pakistańczykach, dziś nie byłoby go w telewizji.

Suarez zapowiedział złożenie odwołania. Ma na to 14 dni, ale FA zaznaczyła, że kara może zostać wydłużona.

Wyrok dla Urugwajczyka może mieć także wpływ na to, jak FA potraktuje Johna Terry'ego, wobec którego toczy się postępowanie sądowe w podobnej sprawie. W październiku kapitan Chelsea miał krzyczeć do ciemnoskórego obrońcy Queens Park Rangers Antona Ferdinanda: "Ty p... czarny ch...".

Terry był już przesłuchiwany przez policję, w środę wszczęto przeciw niemu postępowanie. Przed sądem ma stanąć 1 lutego, grozi mu 2,5 tys. funtów kary, a także prawdopodobne zawieszenie ze strony FA. Federacja nie może prowadzić własnego śledztwa, dopóki nie zakończy się postępowanie sądowe.

- Mam nadzieję, że będę miał możliwość oczyścić moje imię najszybciej jak to możliwe. Nigdy nie skierowałem wobec nikogo rasistowskich obelg. Będę walczył ze wszystkich sił, by udowodnić niewinność - powiedział Terry.

Swojego kapitana wspierają koledzy z zespołu oraz trener Andre Villas-Boas, ale manifestacji w jego obronie urządzać nie będą.

Jeśli zostanie uznany za winnego, Terry zapłaci nie tylko grzywnę, ale może też stracić opaskę kapitana reprezentacji Anglii i nie pojechać na Euro 2012.

Od Barcelony do Japonii. Najważniejsze piłkarskie finały 2011 [wideo]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.