United - City 1:6. Ferguson wściekły na piłkarzy: To był najgorszy dzień w historii

- Sądziłem, że z takim doświadczeniem, jakie mamy: Rio Ferdinanda czy Patrice'a Evrę, będą więcej bronić, a oni atakowali. Czasem trzeba po prostu trochę pomyśleć - mówił po meczu wściekły Ferguson, który uważa, że jego piłkarze powinni skupić się na tym, żeby uniknąć kompromitacji, a nie walczyć o punkty.

Zobacz skrót derbów United z City na Z Czuba.tv! ?

- Będę szczery: wciąż jestem w szoku. To niewiarygodne, przybyć tu i wygrać 6:1 - skomentował jeden z najlepszych zawodników meczu, Micah Richards.

- Było ich dziesięciu, więc trzeba im trochę odpuścić, ale w pierwszej połowie dobrze broniliśmy i wykorzystaliśmy szansę, gdy się nadarzyła - skomentował.

- Ludzie mówią, że robimy dużo hałasu, i oto jesteśmy. Mamy ekipę fajnych chłopaków i chcemy pokazać ludziom, na co nas stać - mówił Richards. - Myślę, że dziś nam się to udało. Wszyscy wiemy, jak dobry jest United, jak dobry jest na własnym boisku. Ale oni wiedzą, jaką mamy siłę w ataku: Balotelli, Dzeko, Aguero, Silva.

- Przybycie na Old Trafford i wygranie napełnia cię wiarą. Zwłaszcza sposób, w jaki wygraliśmy. Będzie już tylko lepiej - zapewnił Richards.

- To był najgorszy dzień w naszej historii - powiedział po porażce 1:6 z Manchesterem City trener Manchesteru United, Alex Ferguson. - Myślę, że to też najgorszy dzień w mojej historii. Nawet jako gracz chyba nigdy nie przegrałem 1:6 - powiedział Szkot po najgorszej klęsce z lokalnymi rywalami od 54 lat (a od 85 lat na Old Trafford).

- Nie wierzę w tablicę strzelców. Pierwszy gol to był cios, ale z tego 0:1 dało się powrócić - uważa Ferguson.

Wściekły szkoleniowiec ma pretensje do zawodników za to, że nie potrafili zatrzymać szarżujących napastników rywali po czerwonej kartce Jonny'ego Evansa.

- Wyrzucenie zawodnika to był dla nas koniec. Przy 1:4 wciąż atakowaliśmy, a powinniśmy po prostu stwierdzić, że jest po wszystkim.

- Wciąż atakowaliśmy. A oni atakowali trzech na dwóch. To była szalona gra - wściekał się Ferguson.

- Sądziłem, że z takim doświadczeniem, jakie mamy: Rio Ferdinanda czy Patrice'a Evrę, będą więcej bronić, a oni atakowali. Czasem trzeba po prostu trochę pomyśleć. To był zły dzień.

- To dobry wynik, ale nie wydaje mi się, żeby fakt, że pokonaliśmy ich 6:1 był ważniejszy, niż to, że pokonaliśmy fantastyczną drużynę. To jest ważne - skomentował trener Manchesteru City, Roberto Mancini.

- Po wyrzuceniu zawodnika było łatwiej, ale i tak uważam, że graliśmy bardzo dobrze. Przez pierwsze 25 minut United grał bardzo dobrze, ale nie stworzył żadnych okazji - uważa.

- Cieszę się, że strzelił dwa ważne gole, bo grał bardzo dobrze - powiedział też Włoch o Mario Balotellim.

Sędzia przerwał mecz, bo... Kuriozalne sytuacje [WIDEO]

 

Czytaj relację z United - City ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.