Trener Manchesteru United Alex Ferguson poparł trenera Manchesteru City Roberta Manciniego po incydencie podczas meczu Ligi Mistrzów, gdy napastnik Carlos Tevez odmówił wejścia na murawę.
Rodak Teveza, argentyńska legenda i były trener reprezentacji kraju Diego Maradona - obecnie szkoleniowiec klubu Al Wasl ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - skrytykował Szkota za jego słowa.
- Ferguson nie powinien się wypowiadać na ten temat. Stał się wielkim trenerem, gdy dostał wielkich graczy, więc naprawdę, nie powinien nic mówić o tym wydarzeniu.
- Ferguson bronił Manciniego, a ja znam Manciniego dobrze. Znam też Teveza, więc jeśli Ferguson nie zna tematu, nie powinien się odzywać, to jakaś kpina - oburzył się Maradona.
- Trudno stąd oceniać, co tam się stało, ale to stara historia. To nie zdarzyło się pierwszy raz - dodaje.
- Słyszeliśmy, że Carlos Tevez nie chce zostać i grać w Manchesterze City, a potem stało się coś takiego. Sprawy wymknęły się spod kontroli.
Maradona w Argentynie jest niemal bogiem, ale w Anglii pamiętany jest najbardziej za "Rękę Boga", czyli gola zdobytego na mundialu w 1986 r. przeciwko Anglii.
Od czasu środowego incydentu Tevez zaprzeczał, że odmówił gry, a potem odmówił przeproszenia Manciniego. Nie uważa że zrobił coś nie tak.
W czwartek Manchester potwierdził, że ukarał Teveza grzywną w wysokości dwutygodniowych zarobków i zawiesił go na czas wewnętrznego postępowania.
Napastnik podczas letniego okienka transferowego jasno poinformował, że chce opuścić City, ale żaden klub poza Corinthians nie zgłosił się z poważną propozycją.
Tevez poprowadził City do pierwszego trofeum od ponad 30 lat (wygrana w Pucharze Kraju ze Stoke), ale został pozbawiony opaski kapitańskiej po tym, jak zaczął mówić o chęci odejścia z zespołu.
Liverpool na niebiesko i inne kontrowersyjne stroje (ZDJĘCIA)
Nie wolno pytać. Ferguson za trenerem, Scholes za Tevezem ?