15202 - to ludność Niepołomic, miasta z województwa małopolskiego według danych z grudnia 2024 r. Puszcza była drużyną z trzeciej najmniejszej miejscowości, która zagrała w półfinale Pucharu Polski. Wcześniej na tym etapie była Amica Wronki i Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Do niespodzianki jednak nie doszło, bo Pogoń Szczecin wygrała 3:0 po golach Leonardo Koutrisa, Linusa Wahlqvista i Efthymiosa Koulourisa. Zespół Roberta Kolendowicza zagra w drugim finale z rzędu.
Półfinał był najlepszym wynikiem Puszczy Niepołomice w historii występów w Pucharze Polski. Teraz niepołomiczanie muszą przejść do ligowej rzeczywistości. W Ekstraklasie Puszcza zajmuje 14. miejsce z 25 punktami i ma dwa punkty przewagi nad Stalą Mielec, znajdującą się w strefie spadkowej. To kolejny sezon, w którym Puszcza będzie zamieszana w walkę o utrzymanie.
Puszcza Niepołomice zaczynała ten sezon, grając domowe mecze na stadionie Cracovii. Od początku marca br. Puszcza gra już na swoim stadionie, a w swoim ekstraklasowym debiucie w Niepołomicach przegrała 0:1 z Motorem Lublin. Ze względu na trwającą modernizację i przebudowę na trybunach na stadionie Puszczy nie będą mogli pojawiać się kibice gości.
Tułacz nie ukrywał swojej irytacji po porażce z Pogonią na pomeczowej konferencji prasowej. - Mam pretensje do chłopaków o zachowanie przy stałym fragmencie przy golu na 0:2. Wahlqvist był niepilnowany, a to nie powinno się zdarzyć. Jeśli nie poprawimy obrony przy rzutach rożnych i wolnych, to nie mamy szans na skuteczną walkę w Ekstraklasie. To nie jest problem tylko meczu z Cracovią. To bardzo utrudnia nam realizację celu, jakim jest utrzymanie - powiedział.
- Nie chcę wywierać presji na zespole, ale już przez następny tydzień ten element musi zostać poprawiony. Wykonujemy je skutecznie, ale w defensywie mamy problemy, wynikające z działań zawodników w tej strefie. Wkradły się obawy, kiedy przeciwnik wykonuje stały fragment. Ja się nie obawiam. Gdybym się bał, to rzuciłbym tę robotę, ale chciałbym, żeby zespół się nie bał. Gdybyśmy zagrali mniej niefrasobliwie w tym elemencie, również zwiększylibyśmy swoje szanse. To samo mówię piłkarzom - dodał trener Puszczy.
Zobacz też: Czegoś takiego w polskiej piłce jeszcze nie było. PZPN przeciwko układowi
Tułacz odnosił się także do niewykorzystanego rzutu karnego Artura Craciuna z dziesiątej minuty meczu. - Do tej pory Artur nie mylił się z rzutu karnego ani razu, ale przyszła pomyłka w tym kluczowym meczu. To był decydujący moment, natomiast powiedziałem Arturowi, że nawet najlepsi zawodnicy na świecie czasem nie strzelają karnego: Platini, Maradona, Lewandowski... Zawodnik dostał ode mnie wsparcie, a czy w kolejnym meczu zostanie wyznaczony do jedenastek, to zobaczymy - podsumował.
W kolejnym meczu Puszcza Niepołomice zagra u siebie z Rakowem Częstochowa. To spotkanie odbędzie się w poniedziałek o godz. 19:00.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!