Jest reakcja Jagiellonii po porażce z Legią. Tak tego nie zostawią

Choć od porażki Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa w ćwierćfinale Pucharu Polski minęły już dwa dni, to temat kontrowersyjnych decyzji sędziowskich nadal nie milknie. Mistrzowie Polski stwierdzili, że nie mogą puścić całej sytuacji w niepamięć. W piątek za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazano informację o złożeniu specjalnego pisma do Komitetu Sędziowskiego UEFA po wydarzeniach, które miały miejsce na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.

W środowy wieczór Legia Warszawa pokonała u siebie Jagiellonię Białystok 3:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski. Gospodarze po pierwszej połowie przegrywali 0:1, jednak w drugiej części gry odmienili losy spotkania po trafieniach Jana Ziółkowskiego i Ryoya Morishity. W międzyczasie sędzia Piotr Lasyk podjął dwie kluczowe decyzje, które zdaniem wielu kibiców i ekspertów skrzywdziły zespół Adriana Siemieńca.

Zobacz wideo

Jagiellonia nie odpuszcza. Jest oficjalne pismo do UEFA po meczu z Legią

Mowa o sytuacjach, które miały ogromny wpływ na końcowy wynik. W pierwszej z nich arbiter po interwencji VAR-u anulował rzut karny dla gości. Początkowo dopatrzył się faulu Pawła Wszołka na Oskarze Pietruszewskim, jednak później zmienił decyzję. Na tablicy wyników widniał wówczas remis 1:1. Druga dotyczyła zagrania ręką w polu karnym przez Szkurina, po której nie podyktowano "jedenastki".

Zaraz po ostatnim gwizdku w mediach rozpętała się ogromna burza. Opinia publiczna naciskała do tego stopnia, że dzień po mecz Lasyk oraz zasiadający na VAR-ze Szymon Marciniak musieli tłumaczyć się z podejmowanych decyzji. Nie wszyscy zgadzali się z ich interpretacją. W końcu w piątkowy wieczór na całe zamieszanie zareagowały władze Jagiellonii Białystok.

Zobacz też: Minął tydzień od meczu Jagiellonii. Jest komunikat, trener zwolniony

Mistrzowie Polski postanowili wysłać specjalne pismo do Komitetu Sędziowskiego UEFA, w treści którego przedstawili swoje wątpliwości dotyczące pracy sędziów w spotkaniu przeciwko Legii. "Informacja ws. działań podjętych przez klub po ćwierćfinale Pucharu Polski: W piątek 28 lutego 2025 roku, Zarząd Jagiellonii Białystok Sportowej Spółki Akcyjnej skierował do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej jak również do Komitetu Sędziowskiego UEFA, pismo z oficjalnym wnioskiem o interpretację wydarzeń meczowych, jakie wystąpiły podczas ćwierćfinałowego spotkania z Legią Warszawa" - przekazano w mediach społecznościowych.

A co do powiedzenia po hicie ćwierćfinałów Pucharu Polski mieli sami arbitrzy? - Dwóch arbitrów obejrzało tę sytuację i to finalnie pozwoliło podjąć słuszną decyzję. Trzy kamery pokazują mi ten szczegół, który ma największe znaczenie, czyli to, że zawodnik drużyny broniącej stawia nogę i widać przestrzeń czasową, w której dochodzi do tego kontaktu. Zawodnik atakujący wypuszcza piłkę i dopiero wtedy trąca nogę obrońcy - tłumaczył Lasyk. - Nie ma ani jednej kamery, która pokazuje kontakt piłki z ręką. Oczywiście, można się domyślać, ale ja nie mam takiego dowodu. Mieliśmy do dyspozycji tylko siedem kamer. Ja jako VAR muszę bazować na dowodach. To była totalnie niejednoznaczna sytuacja - dodawał Marciniak nt. incydentu ze Szkurinem.

Więcej o: