Gigantyczne emocje i kontrowersje - to było pewne, że będzie obecne w meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok w ćwierćfinale Pucharu Polski. Anulowany gol, anulowany rzut karny i ostatecznie awans Legii Warszawa, która wygrała 3:1 za sprawą dubletu Ryoya Morishity z 85. i 99. minuty spotkania!
"Ten anulowany karny, niesłusznie raczej, momentem zwrotnym meczu Legia - Jagiellonia. Po decyzji sędziego Jagiellonia jakby nie potrafiła być tu i teraz na boisku. Legia wyczuła, że to może być jej moment" - ocenił Marcin Jaz ze Sport.pl.
"Dzisiaj trzeba było wygrać na boisku 3:0, żeby przejść dalej. Inaczej i tak by coś wymyślili. Szkoda wysiłku i urazu Wojtuszka" - skomentował Jakub Seweryn z naszej redakcji, odnosząc się do kontrowersji sędziowskich.
"Ja o trzech sprawach. 1. Gratulacje z powodu awansu, Legio Warszawa i gratulacje za walkę Jagiellonio Białystok. 2. MORISHITA SHOW. 3. Czy nasi sędziowie chcą być jak hiszpańscy??? To nie jest dobry kierunek, martwię się trochę. JAK WEJŚCIE WSZOŁKA NIE BYŁO FAULEM???!!!" - pytał Rafał Wolski z Viaplay Sport, odnosząc się do "poziomu" prezentowanego przez arbitrów z Półwyspu Iberyjskiego.
"Legia w półfinale Pucharu Polski po wygranej z Jagiellonią 3:1. Dużo będzie się mówić o dwóch nieuznanych karnych dla Jagi, ale trzeba dodać gospodarzom, że w drugiej połowie wrócili z dalekiej podróży" - stwierdził Mateusz Ligęza z Radia Zet.
"Gdybym był kibicem Jagiellonii, to przez kilka dni absolutnie nie chciałoby mi się oglądać futbolu... Dyskusja o karnych pewnie zdominuje debatę, co zrozumiałe, ale skupiając się tylko na piłce - naprawdę mocna reakcja Legii po przerwie. Kompletnie inny zespół niż w Radomiu" - podsumował Dawid Smyk z Goal.pl.
Zobacz też: "Żyleta" z "przekazem" do kibiców Jagiellonii. Żenada to mało powiedziane
W półfinale Pucharu Polski poza Legią Warszawa są też Ruch Chorzów i Pogoń Szczecin. Ostatniego półfinalistę wyłoni mecz Polonia Warszawa - Puszcza Niepołomice, który zostanie rozegrany w czwartek 27 lutego o godz. 18:00.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!