Burza po skandalu w Pucharze Polski. Będzie walkower? Wiadomo, kiedy decyzja

Sandecja Nowy Sącz prawdopodobnie złoży protest w sprawie przerwanego meczu ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski. PZPN czeka więc trudne postępowanie. Są podstawy, aby za starcie, w którym doszło do rasistowskiego skandalu, przyznać walkowera.

W środowy wieczór piłkarze Sandecji Nowy Sącz zeszli z boiska w trakcie rzutów karnych w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Powodem były rasistowskie okrzyki fanów Śląska w kierunku senegalskiego piłkarza - Elhadjiego Maissy Falla. Mecz został zawieszony. Najprawdopodobniej Sandecja złoży protest, co może skończyć się nawet walkowerem na niekorzyść drużyny z Wrocławia.

Zobacz wideo Tak będzie wyglądać skład Polski na Meksyk?

Śląskowi Wrocław grozi walkower

Sandecja ma teraz 48 godzin na złożenie protestu do Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. Zgodnie z regulaminem zawody mogą zostać zweryfikowane jako walkower na niekorzyść drużyny, której kibice zachowaniem spowodowali przerwanie meczu i z tego powodu zawody zostały zakończone przez sędziego przed upływem ustalonego czasu gry.

O incydencie pisze na Twitterze doktor prawa sportowego i Dyrektor Administracji Prawno-Sportowej w Legii Kuba Laskowski. Jego zdaniem niezależnie od decyzji komisji, sprawa trafi do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. W związkowych przepisach istnieje zapis, zgodnie z którym za podobne zachowanie kibiców, klubom grozi walkower. Chodzi o art. 67 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, w którym mowa jest o zachowaniu pogardliwym i dyskryminacyjnym. Wśród nich wymienione jest prezentowanie treści dyskryminujących ze względu na rasę np. poprzez wznoszenie okrzyków.

Jak potoczy się sprawa Sandecji? Uproszczona procedura i ewentualne odwołania

Procedurę może też rozpocząć Rzecznik Dyscyplinarny PZPN, który ma prawo wnieść o postępowanie uproszczone w sprawach chuligaństwa, rasizmu i ksenofobii. Dotyczy to jednak spraw, co do których nie ma większych wątpliwości i nie zachodzi potrzeba zbierania dalszych dowodów. W tej sytuacji Śląsk miałby 24 godziny na odmowę poddania się karze. Laskowski nie wierzy jednak, że dojdzie do uproszczonego postępowania.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Sprawa trafi więc do Komisji Dyscyplinarnej, od której decyzji przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej. Decyzja NKO może zostać zaskarżona do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy PKOl. Od wyroku trybunału można natomiast wnieść skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Postępowanie w sprawie meczu Sandecji ze Śląskiem może okazać więc bardzo skomplikowane.

Wiadomo już także, że Komisja Dyscyplinarna PZPN zajmie się sprawą meczu Sandecji ze Śląskiem na posiedzeniu, które odbędzie się w czwartek, 17 listopada.

Więcej o:
Copyright © Agora SA