Cracovia w wyjazdowym starciu z Resovią była murowanym faworytem. O ile niespodzianki się zdarzają, zwłaszcza w Pucharze Polski, o tyle drużynie z Ekstraklasy nie przystoi tracić aż czterech bramek w rywalizacji z 13. ekipą I ligi. A to właśnie miało miejsce. Cracovia przegrała 3:4. Na dwie bramki Siplaka i jedną Konoplianki odpowiedzieli Kwiecień, Pedro Vieira, Bondarenko i Górski.
Nic dziwnego, że trener Cracovii wściekł się po końcowym gwizdku i w dosadnych słowach zganił swoich zawodników w szatni. - Powiedziałem chłopakom w szatni, że się skompromitowaliśmy - zdradził Zieliński na konferencji prasowej. - Dostać cztery bramki z zespołem z I ligi to się oczywiście może zdarzyć, natomiast uważam, że nam się to nie powinno zdarzyć, bo to był raczej dla nas mecz na przełamanie. Przełamaliśmy się, ale nie w tym kierunku. Można tylko ubolewać nad tym faktem, przeprosić kibiców, którzy przyjechali i nas dopingowali, ale my niestety popełniliśmy harakiri - podsumował.
Zieliński nawiązał do kiepskiej serii, jaką teraz notuje jego zespół na ligowych boiskach. Cracovia w ostatnich pięciu meczach zdołała odnieść tylko jedno zwycięstwo. W miniony weekend nie była w stanie pokonać choćby ostatniej w tabeli Miedzi Legnica. - Mamy problem i musimy sobie sami z nim poradzić. Mieliśmy tym meczem zacząć wychodzić z dołka, ale niestety okopaliśmy się mocno - skwitował trener.
Zdradził też, co zadecydowało o przegranej jego podopiecznych. - Zabrakło koncentracji, piłkarskich jaj, chłodnych głów. Mieliśmy rozpisane stałe fragmenty gry Resovii i co z tego? Okazuje się, że straciliśmy bramki właśnie po stałych fragmentach gry, choć wszyscy wiedzą, jak Resovia je rozgrywa. Wiedzieliśmy też, że Resovia zagra agresywnie i zdecydowanie, a my unikaliśmy pojedynków - denerwował się Zieliński.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
W Pucharze Polski Cracovia pokonała zaledwie jednego przeciwnika. W poprzedniej rundzie wyeliminowała ŁKS Łagów (3:1). Dla Resovii, która awansowała do 1/8 finału, było to drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach. Wcześniej nie poradził sobie z nią inny klub z ekstraklasy - Miedź Legnica (1:0).