- Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Wiedzieliśmy, że Motor Lublin łatwo nie odpuści. Po zmianach w drugiej połowie nasza dominacja już nie podlegała dyskusji. Stwarzaliśmy sytuacje, dwie z nich wykorzystaliśmy. Padła jeszcze jedna bramka, ale ze spalonego. Najważniejsze jednak, że przeszliśmy do kolejnej rundy i zanotowaliśmy drugie zwycięstwo z rzędu. Chciałbym, żebyśmy szli teraz w tym kierunku - mówił Marek Gołębiewski, trener Legii Warszawa, która w środę, w 1/8 Pucharu Polski, pokonała na wyjeździe Motor Lublin (2:1).
Dla drużyny prowadzonej przez Gołębiewskiego najkrótszą drogą, by tego sezonu zupełnie nie spisać na straty, jest właśnie wygranie Pucharu Polski. Od sukcesu legionistów dzielą jeszcze trzy spotkania. W piątek poznali kolejnego rywala - w 1/4 finału, gdzie mistrz Polski zagra z Górnikiem Łęczna. To jedna z czterech drużyn na 14, z którymi mistrz Polski w tym sezonie zdołał wygrać w ekstraklasie - we wrześniu, kiedy 3:1 pokonał beniaminka z Łęcznej przy Łazienkowskiej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Legioniści znowu mieli szczęście w losowaniu. Jak we wcześniejszych etapach, kiedy trafiali na zespoły z pierwszej (Wigry Suwałki), trzeciej (Świt Skolwin) i drugiej ligi (Motor). Mniej szczęścia za to miał teraz inny zespół z ekstraklasy, który w tym sezonie nie tylko chce zdobyć mistrzostwo, ale też puchar. Mowa tutaj o Lechu Poznań, który w ćwierćfinale zagra z Górnikiem Zabrze lub Piastem Gliwice. O zwycięstwo w PP walczy też Raków - obrońca tytułu, który w 1/4 zagra z Arką Gdynia, czyli z drużyną, z którą spotkał się w ostatnim finale.
Mecze 1/4 zaplanowano na 1-3 marca. We wszystkich rundach, wliczając także ćwierćfinały i półfinały, o awansie rozstrzygnie jedno spotkania. Finał zostanie rozegrany tradycyjnie 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.
* mecz 1/8 finału Piasta z Górnikiem został przełożony. Odbędzie się na początku przyszłego roku