Lechia bardzo udanie rozpoczęła ten mecz, bo już w czwartej minucie objęła prowadzenie. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne wstrzelił Rafał Pietrzak, a ta ostatecznie wylądowała pod nogami Josepha Ceesaya, który z bliska umieścił ją w bramce.
„Biało-Zieloni” niedługo cieszyli się z prowadzenia. W 17. minucie bramkę dla Puszczy zdobył Michał Nalepa, który po wrzutce w pole karne pechowo strącił piłkę i umieścił ją we własnej bramce. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1:1.
Dwa ciosy Puszczy
Poważne problemy gdańszczan zaczęły się w 54. minucie, kiedy sam na sam z Kuciakiem znalazł się Hubert Tomalski. Płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na domiar złego, niespełna 10 minut później trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył były gracz Wisły Kraków, Erik Cikos. Dośrodkowanie w pole karne Lechii zostało wybite przez jej obrońców za krótko, bo na 16. metr od bramki Kuciaka. Tam stał zawodnik Puszczy, który mocnym strzałem dał swojej ekipie dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.
Dzisiaj przed nami jeszcze dwa mecze w 1/8 Pucharu Polski. Warta Poznań zagra z Cracovią, a ŁKS z Legią Warszawa.