Puchar Polski jak Ekstraklasa. Malarz też tam nie pogra? Sa Pinto w meczu Chojniczanka - Legia może postawić na Majeckiego

Wiele wskazuje na to, że Arkadiusz Malarz, który nie gra w lidze, nie zagra też w Pucharze Polski. Przynajmniej na razie. Ricardo Sa Pinto w bramce Legii będzie chciał wypróbować Radosława Majeckiego.

Niepodważalna pozycja Malarza w bramce Legii osłabła po przegranym 1:4 meczu z Wisłą Płock. Chociaż trudno było w tym spotkaniu obarczać doświadczonego golkipera za stratę którejś z bramek, to portugalski szkoleniowiec chciał zmian. Legia w tym czasie grała słabo, a 38-letniego golkipera nie broniły statystyki. W 6 meczach puścił łącznie 10 goli.

W kolejnym spotkaniu Sa Pinto postawił  już na 35-letniego Radosława Cierzniaka. W Ekstraklasie regularnie wystawia go do dziś.

Obiecał Majeckiemu?

Portugalczyk w rozmowach z mediami mówił co prawda, że Malarza nie skreśla, ale w nieoficjalnych dyskusjach zaznaczał też, że będzie chciał sprawdzić 18-letniego Radosława Majeckiego. Miał pomysł by spróbować go w jednym ze spotkań wrześniowych. Najlepszą do tego okazją wydaje się Puchar Polski. Legia gra o 17:30 w Chojnicach z Chojniczanką. W tym spotkaniu Portugalczyk ma dać szansę kilku graczom, którzy w Ekstraklasie grają mniej.

Występ Majeckiego, może być motywowany jeszcze jednym argumentem. Względami regulaminowymi. Od tego sezonu na szczeblu centralnym Pucharu Polski w każdej z drużyn podczas meczu musi występować młodzieżowiec. Jest to piłkarz do 21 roku życia, który co najmniej przez trzy sezony szkolony był w klubie zrzeszonym w PZPN. Majecki spełnia te warunki. Nie jest jedynym takim piłkarzem zabranym przez Sa Pinto do Chojnic. Portugalczyk w starciu z 1. ligowcem może skorzystać też z Mateusza Hołowni (20 lat) lub Sebastiana Szymańskiego (19 lat).

Po konflikcie?

Ostatnio w mediach pojawiało się sporo artykułów dotyczących konfliktu na linii Malarz - Sa Pinto. Portal Legia.net donosił, że warszawska drużyna będzie chciała rozstać się z jednym ze swych bramkarzy, a najbliżej pożegnania był właśnie Malarz. Wyborcza.pl sugerowała, że między doświadczonym golkiperem, a zagranicznym szkoleniowcem dochodziło do spięć. Przytaczano sytuację z jednego z treningów, na którym doszło do gorącej dyskusji między trenerem Legii, a Malarzem. Szkoleniowiec z „niezadowoloną miną” przerwał rozmowę i odszedł od bramkarza.

Po meczu w Legnicy, wygranym przez Legię 4:1, telewizyjne kamery pokazały jednak jak Portugalczyk z Malarzem serdecznie się uścisnęli. W tym kontekście niedawne deklaracje Sa Pinto złożone na łamach Super Expressu, przekonują, że nawet jeśli między panami były jakieś spory, to konfliktu nie ma. 

- Kocham Malarza, wiem, że jest tu legendą, że ma wielkie zasługi dla klubu! Ale nie mogę decydować sercem, muszę się kierować głową. Nie radzę jednak wyciągać z tego daleko idących wniosków, na przykład odnośnie tego kto zagra w kolejnych meczach. O jednym mogę zapewnić: Malarza nie skreślam! – przekonywał.

W kontekście obsady bramki mecz Legii z Chojniczanką zapowiada się zatem ciekawie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.