Karol Linetty: - Nie ma co porównywać. Przede wszystkim mogliśmy wcześniej wygrać. Dobrze broniliśmy, Legia nie mogła sobie stworzyć sytuacje. Nam się udawało po stałych fragmentach gry, ale niestety po jednym naszym błędzie tracimy bramkę i Legia zwycięża.
- Moja największa w tym wina. Chciałem wybić chyba na szesnasty, dwudziesty metr. Po prostu jak najdalej od naszej bramki. Ale wybiłem tylko delikatnie. Niestety, idealnie na nogę Aleksandara Prijovicia.
- Ciągnie mnie do przodu, lubię rozgrywać, ale ciężko mi powiedzieć dlaczego nie wykorzystujemy sytuacji. Na razie dobrze bronimy, rywal się męczy, a my tworzymy okazje. Mamy ich dużo, ale nic z tego nie wynika. Musimy to szybko poprawić. Chcemy grać w pucharach, mamy przed sobą trzy mecze i musimy wygrać wszystkie.
- Dawid Kownacki dobrze wykonał swoją pracę. Co prawda każdego kontuzjowanego zawodnika brakuje, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Nicki był dobrze zastąpiony.
- Legia zagęszczała środek pola, więc musiałem schodzić na skrzydła, żeby tam dostać piłkę. Tak udało nam się stworzyć jedną okazję, ale Gergo Lovrencsics jej nie wykorzystał. Ale takich sytuacji z gry było niewiele, więcej tworzyliśmy po stałych fragmentach gry.
- Zmieniliśmy system gry. Chcieliśmy wygrać, więc postawiliśmy na bardziej ofensywne 3-4-3.
- Nie, nie rozmawialiśmy.
Duda zmienia konstytucję, Kwaśniewski czeka na drugą połówkę [MEMY PO LECH - LEGIA]