"Idzie idzie Podbeskidzie!". Wielka feta pod ratuszem

To był niezwykły dzień dla Bielska-Białej i wszystkich jego mieszkańców. W sobotę świętowano historyczny pierwszy awans zespołu z regionu do piłkarskiej ekstraklasy.

Znaki na niebie wskazywały, że będzie niecodziennie i efektownie: nad miastem krążył samolot z przyczepionym wielkim napisem: "Podbeskidzie - Ekstraklasa". Historyczny sukces uświetniał mecz z Górnikiem Zabrze, który ledwie przed tygodniem zakończył ligowe zmagania w ekstraklasie na szóstym miejscu.

Na Stadionie Miejskim pojawiło się blisko cztery tysiące kibiców, niemal wszyscy ubrani w białe koszulki, które rozdawano przy wejściu na obiekt. I przy okazji kolejny sygnał z nieba: na środku boiska wylądowało trzech spadochroniarzy z miejscowego aeroklubu. Jeden z nich dostarczył na ziemię piłkę, którą rozpoczęto mecz.

Górnik przyjechał w mocno okrojonym zestawieniu (część piłkarzy dostała urlopy, inni leczą kontuzje) i na boisku zaprezentował się przeciętnie. Na takim tle Podbeskidzie błyszczało. W 37 minucie przy aplauzie trybun jedynego gola zdobył Sylwester Patejuk, który w efektowny sposób minął bramkarza i obrońcę.

W przerwie spotkanie Rudolf Bugdoł, wiceprezes PZPN i szef Śląskiego Związku Piłki Nożnej wręczył przedstawicielom Podbeskidzia okolicznościową paterę z okazji uzyskanego awansu. - Ten awans to coś wspaniałego. Szacunek należy się nam wszystkim, że wytrzymaliśmy to ciśnienie. Od lat Bielsko próbowało wejść do ekstraklasy, a tymczasem sztuka udała się drużynie złożonej z piłkarzy o mało znanych nazwiskach - mówił przy linii bocznej Adam Cieśliński, najlepszy strzelcem Górali w kończącym się sezonie. - W ekstraklasie nikt z nami łatwo mieć nie będzie. Ci, którzy będą chcieli dopisywać trzy punkty przed meczami z Podbeskidziem, srogo się zawiodą - ostrzegał napastnik Podbeskidzia.

Po meczu feta przeniosła się pod ratusz. Kibice przemaszerowali pieszo, piłkarze przebrani w klubowe garnitury przejechali odkrytym czerwonym piętrusem z nazwą klubu. Autobus zajechał pod samą scenę, na którą wyszli bohaterowie dnia. Najpierw głos zabrał prezes klubu. - Idzie, idzie Podbeskidzie! - rozpoczął Janusz Okrzesik. - Dziękuje za zaufanie. Obiecałem, że będzie lepiej i jest. Ja tylko kończyłem sztafetę prezesów, którą zaczynał Marian Antonik, a mnie pałeczkę przekazał Jurek Wolas. Nam wszystkim się to udało - mówił obecny sternik Podbeskidzia.

W kulminacyjnym punkcie spotkania przed ratuszem prezydenta Jacek Krywult wręczył Sławomirowi Cienciale, kapitanowi Podbeskidzia, ogromny puchar. - Mamy ekstraklasę. Czekaliśmy na nią wiele dziesiątek lat. Brakuje jeszcze stadionu. Ale jesteśmy w końcowej fazie przetargu, który wyłoni wykonawcę nowego obiektu. Mam nadzieję, że w lipcu lub sierpniu rozpoczniemy budowę - zapowiedział prezydent. Na koniec nawet on spróbował swych sił w okrzyku: "Idzie, idzie Podbeskidzie!".

- Gdy klub znalazł się w trudnej sytuacji, on podał nam pomocną dłoń. Wszystkim prezesom klubów ekstraklasy i pierwszej ligi życzę takiego prezydenta miasta - chwalił Krywulta Okrzesik.

Fetę zakończył koncert Pawła Kukiza z zespołem Piersi. Wokalista pojawił się w góralskim kapeluszu Podbeskidzia. - Nawet nie wiecie, jak ja wam zazdroszczę. U nas była Odra Opole, teraz jest Oderka. Gratuluję waszym chłopakom i życzę, żeby w ekstraklasie nadal grali z taką wolą walki - powiedział Kukiz po pierwszym przeboju.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Patejuk (37.)

Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Konieczny, Danczik, Osiński - Łatka, Koman, Rogalski, Ziajka - Cieśliński, Patejuk. Po przerwie grali: Mikler - Górkiewicz, Byrtek, Broniewicz, Mikoda - Chmiel, Metelka, Nather, Malinowski - Czurlinow, Sikora.

Górnik: Sławik (46. S. Nowak (87. Michalak)) - Przybylski, Banaś (46. Kopacz), Pazdan, Magiera (60. Kiełtyka) - Wodecki, Marciniak, G. Nowak (89. Pazdan), Secić (37. Pietrzak) - Kwiek (72. Leszczak) - Sikorski (37. Zachara).

Widzów: 3800

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.