W poniedziałkowy wieczór na dwóch stadionach dokończono 15. kolejkę I ligi. Dwóch, bowiem mecz w Niepołomicach, w którym Puszcza miała zagrać ze Stalą Mielec, został przełożony. Już przed kolejką na jedno z najciekawszych spotkań zapowiadało się starcie w Łodzi. ŁKS i Śląsk Wrocław to zespoły, które łącznie zdobyły cztery mistrzowskie tytuły, a w trwającym sezonie walczą o to, by wrócić do elity. Lepiej idzie wrocławianom, którzy przed 15. kolejką zajmowali drugie miejsce w tabeli. ŁKS do poniedziałkowego meczu przystępował z 13. pozycji.
Już w czwartej minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Bastien Toma sprawdził czujność Michała Szromnika, który dobrze interweniował. Wrocławian strzałem przewrotką postraszył Fabian Piasecki, zaś niezłym strzałem z dystansu zaskoczyć bramkarza próbował Mateusz Wysokiński.
Pod drugą bramką najlepszą okazję miał Michał Rosiak, który w 38. minucie obił poprzeczkę bramki strzeżonej przez Jakubowskiego. Do przerwy goli jednak nie zobaczyliśmy.
Po zmianie stron długo więcej się na trybunach. Kibice obu zespołów odpalili race, które spowodowały zadymienie stadionu i kilkuminutową przerwę. Po niej - w ciągu siedmiu minut - fani zobaczyli aż trzy gole. Najpierw z rzutu wolnego uderzył Miłosz Kozak, piłka skozłowała przed Jakubowskim i wpadła do siatki. Chwilę później do wyrównania doprowadził były piłkarz Śląska Fabian Piasecki, wykorzystując dośrodkowanie od Jaspera Loffelsenda i uprzedzając Serafina Szotę.
Łodzianie poszli za ciosem, zaatakowali, a opłakany w skutkach błąd w polu karnym popełnił Rosiak. Faulował Loffelsenda i sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Artur Craciun.
Czasu na doprowadzenie do wyrównania było jednak bez liku. Sędzia doliczył aż 13 minut, ale wynik nie uległ zmianie. Śląsk przegrał w Łodzi i miało to swoje konsekwencje w tabeli.
W drugim poniedziałkowym spotkaniu świętował za to były trener łodzian - Piotr Stokowiec. Szkoleniowiec, który osiąga spektakularne wyniki z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, tym razem pokonał Odrę Opole. Do siatki rywali najpierw trafił Rafał Adamski, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Adrian Purzycki. W doliczonym czasie gry drugiej połowy ostatnie słowo należało jednak do Adamskiego, który trafił po raz 11 w tym sezonie i dał Pogoni upragnione trzy punkty. Tym samym zespół z Grodziska wyprzedził w tabeli Śląsk.
Jak wyglądają plany zespołów, które w poniedziałek rozgrywały swoje mecze? W następnej kolejce wszystkie rozegrają domowe spotkania. ŁKS w sobotę zmierzy się z Puszczą Niepołomice (8 listopada, 19:30), zaś Śląsk dzień później zagra z rewelacją sezonu - beniaminkiem, Polonią Bytom (9 listopada, 14:30). WKS czeka także na to, co wydarzy się we wtorkowe południe. Wrocławianie są w gronie 16 drużyn, które zostaną rozlosowane w ramach 1/8 finału Pucharu Polski.
Pogoń Grodzisk w najbliższą niedzielę zagra z GKS Tychy (9 listopada, 17:00), zaś Odra - tego samego dnia podejmie Górnika Łęczna (9 listopada, 12:00).
Z Łodzi, Filip Macuda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!