W opublikowanym właśnie raporcie Grand Thornton "Finansowa 1. liga" za sezon 2024/25 Wisła Kraków już trzeci raz z rzędu zmiotła konkurencję. Co ciekawe, rekordowe 50 mln złotych przychodów, jakie zanotował klub ze stadionu przy ul. Reymonta, pozwoliłyby mu już teraz zająć siódme miejsce w zestawieniu drużyn z Ekstraklasy. To właśnie hasło "ekstraklasa" jest łyżką dziegciu w beczce miodu Wisły. Ale być może już niedługo.
Te 50 milionów złotych przychodów Wisły to kwota niemal o połowę większa od kolejnej w zestawieniu Miedzi Legnica (32,6 mln) i Stali Rzeszów (26,5 mln). To dane z przychodami z transferów, więc jeśli odjęlibyśmy 8,5 mln złotych, jakie Miedź dostała m.in. za transfer Wiktora Bogacza do New York Red Bulls, to Legnica nieco by w zestawieniu spadła i strata do lidera zrobiłaby się dużo większa. To pierwszy taki rok w historii I ligi, gdy zagraniczne transfery tak mocno ważą w klubowych budżetach. Czują to też w Gdyni, bo Arka mocno zarobiła m.in. na sprzedaży Karola Czubaka do Kortrijk. W minionym sezonie z najwyższymi przychodami za transfery, kluby zaplecza ekstraklasy zgarnęły za nie łącznie 23 mln zł.
Wracając do przychodów, kluby, które w poprzednim sezonie awansowały do Ekstraklasy, zajęły miejsca poza pierwszą piątką zestawienia. Arka Gdynia z całościowymi przychodami na poziomie ok. 19,3 mln złotych zajęła szóste miejsce, a Wisła Płock była tuż za nią (15 mln). Termalica danych nie udostępnia. Całościowe przychody 16 klubów, które przekazały dane, to 288 mln złotych. To wzrost o 14 proc. sezon do sezonu. Najwięcej w I lidze ważą przychody komercyjne (od sponsorów), potem są wpływy za transmisje meczów i dzień meczowy.
Pieniędzy jest zatem coraz więcej. A co się z nimi dzieje? Tu dochodzimy do jednych z ciekawszych punktów raportu, czyli wskaźnika wynagrodzeń w stosunku do przychodów. UEFA zaleca, by nie był on wyższy niż 80 proc. i w I lidze takie zalecenie spełnia aż 13 klubów. Jak piszą autorzy raportu: "wydatki na wynagrodzenia faktycznie są dość silnie skorelowane z miejscem zajmowanym w tabeli na koniec sezonu. Im wyższe środki przeznaczone na wynagrodzenie w klubie, tym lepsza pozycja klubu w rozgrywkach." Wyjątkiem od tej reguły były właściwie tylko Ruch Chorzów i ŁKS Łódź, które, mimo sporych wydatków na piłkarzy, znalazły się w drugiej części tabeli.
Najniższy, czyli najkorzystniejszy współczynnik w tym zestawieniu, osiągnęła Stal Rzeszów - 37 proc. Nieźle wypadła pod tym względem Wisła Kraków - 58 proc. Z kolei najwyższy współczynnik wynagrodzeń odnotowała Polonia Warszawa (129 proc.), choć po uwzględnieniu podwyższenia kapitału wskaźnik "Czarnych Koszul" spadł do 45 proc.
Ciekawie też wypada koszt zdobycia jednego punktu w I lidze. Zapewne w tej kategorii Wisła Kraków liderem być nie chciała, ale to ją punkt kosztował najwięcej, jeśli spojrzymy na to, ile wydała na pensje piłkarzy i własną administrację. Przy ul. Reymonta jeden punkt to koszt niemal pół miliona złotych i przypomnijmy, że Wisła w tabeli była w zeszłym sezonie czwarta. Na czele stawki są też spadkowicz Warta Poznań i 11. ekipa rozgrywek - ŁKS. Najmniej punkt kosztował za to Znicza Pruszków - było to tylko 90 tys. złotych. Pełne zestawienie poniżej:
Wisła Kraków liderowała też w dwóch innych kategoriach - pierwsza z nich to średnia frekwencja na stadionach, która na obiekcie "Białej Gwiazdy" wyniosła 18,4 tys. widzów. Drugi w tym zestawieniu był Ruch Chorzów (13 tys.), a trzecia Arka (7,6 tys.)
Wisła, w konsekwencji powyższego punktu, ma też największe przychody z dnia meczowego - prawie 16,5 mln. Drugi pod tym względem Ruch (7,2 mln) krakowianie dystansują znacząco. Do tego jednak zaprezentowano też koszty organizacji meczu i przedstawiono, ile drużyny na domowych spotkaniach zarabiają lub tracą. I pod tym względem w 1. lidze różowo nie jest - na meczach zarabiało dziewięć z 16 klubów, które podały dane. Siedem klubów - z Wisłą Płock i grającą wówczas w Grodzisku Wielkopolskim Wartą Poznań na czele - do tych meczów sporo dokładało. Płocczanie - niemal 4 mln złotych, a poznaniacy - 1,5 mln. Z kolei Wisła Kraków na organizacji meczów zarobiła 7,5 mln złotych. To również Wisła ma największą bazę zarejestrowanych kibiców (253 tys.) i pod tym względem wyprzedza Ruch Chorzów (150 tys.).
Jedyne zestawienie, którego "Biała Gwiazda" nie wygrała, choć była w pierwszej piątce, to klasyfikacja Pro Junior System. To finansowe nagrody dla klubów, które najwięcej korzystały z młodych, polskich piłkarzy. Tu najlepsza była stal Rzeszów przed ŁKS i Zniczem. Cały raport dostępny jest TUTAJ.
Co dalej? Obecny na prezentacji raportu prezes i właściciel Wisły Kraków, Jarosław Królewski, wierzy, że to ostatni rok jego klubu na zapleczu Ekstraklasy. Czy I liga poradzi sobie bez Wisły? - Wisła już dość długo była w tym czyśćcu, nauczyła się tej ligi, na pewno zasługuje na ten upragniony awans - przyznawał też prezes zarządu 1. Ligi Piłkarskiej, Marcin Janicki. W obecnych rozgrywkach "Biała Gwiazda" po 13 kolejkach sezonu jest liderem tabeli i ma aż osiem punktów przewagi nad drugim Śląskiem Wrocław. Dlaczego w tym sezonie udaje się to, co nie udawało się w minionych latach? Niebawem na Sport.pl obszerna rozmowa z Jarosławem Królewskim.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!