31 dni - przez tyle Jonathan Junior był piłkarzem Radomiaka Radom, gdzie trafił po głośnym rozstaniu z pierwszoligową Kotwicą Kołobrzeg. Brazylijczyk miał brylować na ekstraklasowych boiskach, a ostatecznie nie spędził na nich ani minuty i w lutym odszedł do Stali Stalowa Wola, innego pierwszoligowca. I tam również niewiele idzie po jego myśli.
Początkowo Junior grał w pierwszym składzie, lecz po marcowej przerwie reprezentacyjnej trafił na ławkę rezerwowych i w sześciu kolejnych spotkaniach (jedno przesiedział na ławce) łącznie rozegrał zaledwie 64 minuty.
- Naszym głównym napastnikiem jest Sebastian Strózik, który wywiązuje się ze swojej roli bardzo dobrze. Jonathan Junior musi rywalizować o miejsce w składzie. Potrzebujemy zawodników intensywnych, którzy będą dobrze bronić, ale również dawać jakość w fazie przejścia do ataku. Poziom motoryczny Sebastiana jest wysoki, jeśli chodzi o szybkość, siłę. W wielu momentach na tym bazujemy - argumentował Marcin Płuska, trener broniącej się przed spadkiem Stali (cytat za portalem Weszło). A 26-latek na różne sposoby próbuje się odbudować.
Doszło do tego, że w środę 30 kwietnia Brazylijczyk zagrał w rezerwach Stali, występujących w klasie okręgowej, czyli na szóstym szczeblu rozgrywkowym. I to całkiem udanie, bowiem w ciągu kilku minut zdobył dwie bramki (w 40. i 45., pierwsze trafienie z karnego). A jego zespół pokonał 8:1 Jezioraka Chwałowice.
Zobacz też: Nowe wieści ws. Lewandowskiego. Wtedy ma wrócić
Być może to będzie impuls dla napastnika, aby jeszcze powalczyć o miejsce w składzie Stali, która na cztery kolejki przed końcem sezonu I ligi ma 20 pkt i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej strefy traci 5 pkt.
Jeszcze w barwach Kotwicy Kołobrzeg Jonathan Junior rozegrał 14 meczów, strzelił trzy gole i zanotował jedną asystę na pierwszoligowych boiskach.