Arka Gdynia wciąż prowadzi w wyścigu po awans do Ekstraklasy, a po sobotnim meczu mogła być już go bardzo blisko. Warunek był jednak jeden. Trzeba było pokonać ostatnią w tabeli Pogoń Siedlce. I długo wydawało się, że piłkarze Dawida Szwargi są na dobrej drodze. Od 16. minuty prowadzili 1:0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gojnego i bramce Sobczaka. Korzystnego wyniku nie udało się jednak dowieźć do końca, a to nieco skomplikowało sytuację w tabeli I ligi.
Nieoczekiwanie w drugiej połowie remis uratował Marcin Flis, który w 67. minucie skutecznie wyegzekwował rzut karny. Arce do końca spotkania nie udało się odpowiedzieć i mecz skończył się wynikiem 1:1 i podziałem punktów.
Tym samym Arka nie wykorzystała okazji, by odskoczyć drugiej w tabeli Bruk-Bet Termalice Nieciecza, która w piątek zaledwie zremisowała z Wisłą Kraków 2:2. Gdynianie mogli mieć nad nią pięć punktów przewagi. Tymczasem różnica wciąż wynosi trzy "oczka". Mało tego - ewentualne zwycięstwo dawałoby już niemal pewny awans do Ekstraklasy. Różnica nad trzecią Wisłą Płock na cztery kolejki przed końcem sięgnęłaby wówczas 13 punktów. Gdyby więc Wisła Płock przegrała w poniedziałkowym meczu ze Zniczem Pruszków, Arka miałaby już pewne miejsce w czołowej dwójce.
Remis okazał się za to cenny dla Pogoni Siedlce. Ekipa ta zrównała się punktami ze Stalą Stalowa Wola i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Obie ekipy mają po 20 "oczek", ale Pogoń ma lepszy bilans meczów bezpośrednich. W strefie spadkowej jest jeszcze 16. Warta Poznań. Każda z tych trzech drużyn wciąż może się utrzymać. Do 15. Kotwicy Kołobrzeg tracą odpowiednio pięć i cztery punkty.
Tabela I ligi (stan na 26 kwietnia):