• Link został skopiowany

Sceny na meczu I ligi. Sędzia przerwał mecz po tym, co zrobili kibice

GKS Tychy mocno liczył na zwycięstwo z Polonią Warszawa. Ewentualny trzy punkty realnie pozwoliłyby mu włączyć się do gry o baraże. Skończyło jednak tylko na wielkich ambicjach. Mimo wielu dogodnych sytuacji zwłaszcza po przerwie tyszanie tylko zremisowali u siebie 1:1. Swoje do widowiska dołożyli także kibice, przez których sędzia musiał przerwać spotkanie.
GKS Tychy - Polonia Warszawa
screen: TVP Sport

GKS Tychy i Polonia Warszawa w tym sezonie I ligi walczą o wejście do baraży, dzięki którym wciąż będą w grze o Ekstraklasę. Przed 30. kolejką w lepszej sytuacji byli piłkarze ze stolicy, którzy z dorobkiem 51 punktów zajmowali szóste miejsce (ostatnie gwarantujące grę w barażach). GKS miał jednak do niej tylko cztery punkty straty, dlatego bardzo zależało mu na wygranej.

Zobacz wideo Nowa potęga w Ekstraklasie? Miliony do wydania. „Jak to zobaczy."

Polonia Warszawa bliżej baraży. Obronili punkt w kluczowym meczu

Tyszanie ruszyli bardzo ambitnie i rozpoczęli najlepiej, jak się dało. Już w czwartej minucie niesamowitym rajdem popisał się Julius Ertlhaler. Austriak dość przypadkowo dostał piłkę na połowie boiska po dalekim wybiciu kolegów spod linii końcowej. Przebiegł z nią pod samą bramkę gości, mimo że gonił za nim Hoxhallari, po czym trafił idealnie między nogami bramkarza Polonii Mateusza Kuchty.

Szybka utrata gola nie zdeprymowała jednak Polonii. Ta w 23. minucie przeprowadziła akcję, po której ręce same składały się do oklasków. Dokładne dośrodkowanie w pole karne posłał Poczobut, piłkę głową zgrał Kołodziejski, a niemal spod samej linii bramkowej wbił ją Łukasz Zjawiński. W ten efektowny sposób dał wyrównanie, które utrzymało się do końca pierwszej połowy.

Ależ obrazki na stadionie GKS-u. Kibice przerwali mecz, a potem ruszał atak za atakiem

Krótko po przerwie doszło do incydentu z udziałem kibiców. Ci siedzący za bramką Polonii nagle zaczęli wrzucać na murawę serpentyny i sędzia na kilka minut przerwał grę. Gdy udało się go uprzątnąć, kilka groźnych akcji przeprowadził GKS. Strzały na bramkę Polonii oddawali Dzięgielewski, Bieroński i Błachewicz. Ten ostatni miał wręcz stuprocentową sytuację, ale za każdym razem znakomicie w bramce spisywał się Kuchta i wynik pozostawał bez zmian. W 85. minucie dwukrotnie próbował Jakub Błotnicki. Najpierw jego strzał obronił Kuchta, a dobitka okazała się niecelna.

Pomimo oblężenia bramki Polonia nie straciła kolejnego gola, a w końcówce sama mogła wyjść na prowadzenie. Po rzucie rożnym główkował Hoxhallari, ale trafił w słupek. Sędzia ze względu na dłuższą przerwę zaraz po przerwie doliczył aż 10 minut. W tym czasie oba zespoły nadal się nie poddawały. Z jednej i drugiej strony co rusz sunęły kolejne akcje, ale na niewiele się to zdało. Mecz zakończył się remisem 1:1 i Polonia pozostała na szóstym, GKS na ósmym miejscu w tabeli.

Więcej o: