W niedzielne południe doszło do starcia Stali Stalowa Wola z Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Murowanym faworytem spotkania była druga z ekip, a więc goście. Dość powiedzieć, że przed tą kolejką zajmowali pierwszą lokatę w tabeli I ligi, a rywale dopiero 17. Mimo wszystko doszło do sensacji. Gospodarze prowadzili już 3:1 i lider musiał gonić wynik. Ostatecznie wyrwał remis, a bohaterem został Kamil Zapolnik. Nie dość, że 32-latek ustrzelił dublet w zaledwie pięć minut, to jeszcze jedna z bramek była szczególnej urody. Zabawił się w samego Cristiano Ronaldo. I to nie po raz pierwszy!
Wspomniany gol padł w 79. minucie spotkania. Maciej Wolski wyrzucił piłkę z autu daleko w pole karne. Ta trafiła na głowę jednego z przeciwników, który przedłużył tor lotu futbolówki. Na to czekał tylko Zapolnik.
Gdy zauważył, że piłka się zbliża, uwolnił się od jednego z rywali i będąc tyłem do bramki, złożył się do uderzenia przewrotką. Trafił futbolówkę i ta poszybowała w kierunku siatki. Golkiper całkowicie nie spodziewał się takiego strzału i był w tej sytuacji absolutnie bezradny. Po chwili piłka zatrzepotała w siatce. "CZAPKI Z GŁÓW! Kamil Zapolnik z golem sezonu" - pisał profil TVP Sport na X, który opublikował nagranie z gola.
Ta bramka zrobiła wrażenie nie tylko na kolegach z klubu, kibicach zebranych na stadionie, ale i na komentatorach. - Strzał przewrotką. Samo złożenie... niesamowite trafienie Kamila - zachwycali się. Był to dziewiąty gol napastnika w tym sezonie, a jak wiemy, na tym się nie zatrzymał. W 84. minucie dołożył kolejną bramkę, choć tak widowiskowa już nie była.
Trzeba przyznać, że Zapolnik potrafi strzelać efektowne gole. Przed rokiem zasłynął niemal identycznym trafieniem. Wówczas, grając jeszcze dla Puszczy Niepołomice, strzelił bramkę z przewrotki ŁKS-owi Łódź (2:3). Wtedy to również Zapolnik popisał się dubletem.
Zobacz też: Kosecki nie wierzył własnym oczom. "Jestem zdruzgotany. Wstyd".
Remis ekipy z Niecieczy skomplikował jej sytuację w tabeli. Po swoim meczu utrzymała pozycję lidera, ale długo się z niej nie cieszyła. Tego dnia spotkanie rozegrała też Arka Gdynia, a więc wicelider. I ta drużyna wykorzystała potknięcie Bruk-Betu. Wygrała 2:0 z Miedzią Legnica i awansowała na fotel lidera. Ma 54 punkty w dorobku, o dwa więcej do zespołu z Niecieczy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!