Piątkowe (14 marca) starcie w Legnicy zapowiadało się na hit 24. kolejki 1. Ligi. Piąta w tabeli Wisła chciała podgonić nieco Top 4 oraz mocniej usadowić się w Top 6, które daje grę w barażach o Ekstraklasę. Miedź natomiast w poprzedniej kolejce dała się ograć Zniczowi Pruszków i utraciła trzecie miejsce na rzecz Wisły Płock, dlatego triumf nad drugą Wisłą był jej niezwykle potrzebny.
Ostatecznie powody do radości mieli właśnie gospodarze. Wisła prowadziła jako pierwsza po golu Kacpra Dudy z 14. minuty. Jednak potem strzelała już tylko Miedż. Najpierw Kamil Antonik (20. minuta), a potem Juliusz Letniowski (82.). Krakowianie srogo rozczarowali, zwłaszcza z drugiej połowie, która ogólnie nie porwała. Angel Rodado był niewidoczny, środek pola należał do Miedzi, a w defensywie pojawiły się duże błędy w ustawieniu.
Wisła w efekcie wróciła pod Wawel bez niczego, za to może skończyć 24. kolejkę poza Top 6, bo wystarczy, że swoje mecze wygrają Ruch Chorzów (gra w sobotę 15 marca o 17:00 u siebie z Wisłą Płock) oraz Polonia Warszawa (tego samego dnia o 19:30 na wyjeździe z Wartą Poznań). Do miernej postawy zespołu dzień po meczu odniósł się prezes klubu Jarosław Królewski, publikując post na portalu X. Stwierdził wprost, że przerwa na reprezentację nie upłynie w radosnej atmosferze.
- No cóż. To nie będą miłe dwa tygodnie wolnego od piłki nożnej i na rehabilitację w kolejnym meczu przyjdzie nam chwilę poczekać. Mamy kłopoty ze stabilizacją formy. Często gdy rozgrywamy słabsze mecze i są one wyrównane, nie potrafimy przechylić ich na naszą stronę, mając ku temu okazje. Nie zasłużyliśmy dziś na przegraną, stworzyliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby ten mecz wygrać a co najmniej zremisować. Co oczywiście nie oznacza, że nie widzimy swoich błędów - napisał Królewski.
Prezes okazał jednak też wsparcie oraz zaufanie względem piłkarzy. Zaapelował też do kibiców, że jak chcą się na kimś wyżyć, to na nim. - Stać ich na awans w tym roku i jestem pewien, że powalczymy o niego do końca. Choć trzeba zdać sobie sprawę, że bez horrorów się nie obejdzie. To są utalentowani ludzie. Dadzą radę. Musimy tylko opanować głowy. Jedziemy dalej. PS. Teraz można się powyżywać na mnie w komentarzach - stwierdził prezes klubu. Wisła okazję do rehabilitacji będzie mieć w piątek 28 marca o 20:30, gdy do Krakowa przyjedzie Kotwica Kołobrzeg.