W piątek o godzinie 18:00 Miedź Legnica podejmowała u siebie Wisłę Kraków. Goście wyszli na prowadzenie już w 14. minucie za sprawą Kacpra Dudy. Nie cieszyli się jednak z niego długo. Zaledwie sześć minut później stan rywalizacji wyrównał Kamil Antonik. Do przerwy więcej już się nie wydarzyło.
Kolejne kontrowersje w I lidze. "Co jest podaniem do bramkarza"
Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. W 55. minucie piłkarz Miedzi podał piłkę do własnego bramkarza, który po chwili złapał ją w ręce, co zgodnie z przepisami jest niedozwolone. Sędzia nie odgwizdał jednak przewinienia i gra toczyła się dalej. Nieco zdziwieni taką decyzją byli komentatorzy, którzy zastanawiali się, czy wpływ na nią nie miało wcześniejsze dotknięcie piłki przez zawodnika Wisły.
"Jak to nie jest podanie do bramkarza, to co jest podaniem do bramkarza" - czytamy na Twitterze TVP Sport. Fani w komentarzach również byli zaskoczeni brakiem reakcji ze strony arbitra. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Miedzi 2:1. W końcówce meczu decydującego gola strzelił Juliusz Letniowski.
Nie była to pierwsza kontrowersyjna decyzja sędziego w ostatnim czasie w polskiej piłce. Najwięcej mówiło się o sytuacjach z meczu Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Wówczas sędzia Lasyk po interwencji VAR-u anulował rzut karny dla ekipy z Białegostoku. Głośno było także o niepodyktowanej "jedenastce" po zagraniu piłki ręką przez Szkurina. Pod koniec lutego zawrzało również po meczu Arki z Wisłą Kraków, gdy zespołowi z Krakowa należał się karny po zagraniu piłki ręką przez rywala.
Po 24 kolejkach Miedź Legnica zajmuje trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 45 punktów. Wisła natomiast jest piąta i ma 37 punktów.
