Już w pierwszym meczu 20. kolejki zapowiadało się na ogromną sensację. Do 72. minuty Odra Opole wygrywała z Bruk Bet Termalicą Nieciecza 2:0. Dopiero w końcówce meczu gospodarze wzięli się w garść i strzelili dwie bramki - a mieli okazję nawet na trzecią. Biorąc pod uwagę przebieg całego meczu - w Niecieczy i tak nie mają większych powodów do narzekań. Poczucie niewykorzystanej szansy mogą mieć za to piłkarze Odry, którzy mieli świetną szansę na to, żeby oddalić się od strefy spadkowej.
Na remisie w Niecieczy mogła skorzystać Arka Gdynia. U wicelidera zimą wiele się zmieniło. Arka straciła najlepszego strzelca - Karol Czubak przeszedł do KV Kortrijk - i zyskała nowego trenera. Tomasza Grzegorczyka (31 punktów w 12 meczach I ligi) zastąpił Dawid Szwarga. Dla byłego trenera Rakowa Częstochowa piątkowy mecz z Polonią Warszawa był oficjalnym debiutem.
Arka od początku spotkania była lepsza od Polonii, ale nie przekładało się to na nic konkretnego. Pomysł zespołu Szwargi na to, co zrobić z piłką, kończył się w okolicach pola karnego. Osłabieni urazami goście rzadko kiedy opuszczali swoją połowę. Czasem zdarzały się kontrowersje - w pewnym momencie VAR sprawdzał nawet potencjalny rzut karny dla gospodarzy - ale ostatecznie sędziowie wideo uznali, że jedenastka za zagranie ręką się Arce nie należy.
Po przerwie obraz gry znacząco się nie zmienił. To wciąż Arka częściej atakowała, ale realnych szans na zdobycie bramki brakowało. Polonia za to wyglądała na zespół, któremu remis całkowicie pasuje, i który zaatakuje tylko w przypadku straty gola.
Do tego prawie doszło w 68. minucie. Po kolejnym rzucie rożnym gospodarzy doszło do zamieszania w polu karnym Polonii. Do piłki dopadł Michał Rzuchowski, który oddał mocny strzał po ziemi. To uderzenie zablokował... grający w Arce Hide Vitalucci. Japończyk po chwili wbił piłkę do bramki. Problem w tym, że chwilę wcześniej był na spalonym i gol nie mógł zostać uznany.
W 77. minucie niepilnowanego w polu karnym Vitalucciego znalazł Gaprindaszwili. Japończyk oddał dobry strzał, ale tym razem Polonię uratował bramkarz Mateusz Kuchta. Ostatecznie mecz skończył się remisem 0:0.
Arka nie wykorzystała okazji, żeby zmniejszyć stratę do lidera. Remis dla Polonii nie jest może wynikiem idealnym, ale biorąc pod uwagę obraz meczu - o więcej dzisiaj było bardzo trudno. Tym spotkaniem oba zespoły co najwyżej oddaliły się od awansu do Ekstraklasy.