Dla Jarosława Niezgody ostatnie 1,5 roku to prawdziwy dramat. Polski napastnik w sierpniu 2023 roku zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, co oznaczało oczywiście wielomiesięczną przerwę od gry. Co gorsza, już drugą taką w jego karierze. Pech chciał, że okres rehabilitacji przypadał na czas, w którym wygasała jego umowa z grającym w MLS Portland Timbers. Amerykanie zdecydowali się jej nie przedłużać, więc 1 stycznia 2024 roku Polak został bez klubu i z poważnym urazem.
Choć kolano już dawno zostało wyleczone, a Niezgodę nieraz łączono z różnymi klubami, nikt nie zdecydował się zaryzykować. Zaryzykować, bo w jakiej formie znajduje się napastnik i ile czasu zajęłoby mu dojście do optymalnej, tego nie da się w pełni ocenić. Ostatni mecz 29-latek rozegrał 21 sierpnia 2023 roku, a na trafienie czeka jeszcze dłużej, bo od 16 kwietnia 2023 roku (gol w wygranym 4:1 meczu ze Seattle Sounders).
Niewykluczone jednak, że w trakcie zimowego okienka transferowego Niezgoda zakończy wreszcie przerwę od grania. Zdaniem portalu Meczyki.pl, napastnik ma na stole kilka ofert m.in. z Ekstraklasy. Jednak jak dotąd najkonkretniejsza pochodzić ma z 1. Ligi, a dokładniej z jej lidera, czyli Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
Zespół prowadzony przez Marcina Brosza fenomenalnie spisał się w rundzie jesiennej. W dziewiętnastu dotychczasowych spotkaniach zdobyli 45 punktów i nad drugą w tabeli Arką Gdynia mają 5 "oczek" przewagi. Dysponują też najlepszym atakiem w lidze, bo strzelili aż 42 gole. Niemniej jak wiadomo bramek nigdy zbyt wiele i Niezgoda miałby jeszcze bardziej "popchnąć" zespół w stronę awansu do Ekstraklasy. Oraz, w optymistycznym scenariuszu, pomóc mu już w niej. W czasach gry dla Legii Warszawa (oraz rocznego wypożyczenia do Ruchu Chorzów w sezonie 2016/17), Niezgoda w Ekstraklasie strzelił 37 goli w 78 meczach.