Sobota z 16. kolejki I ligi stała pod znakiem tego, co działo się wieczorem w Niecieczy. Pierwszy Bruk-Bet Termalica Nieciecza i druga Miedź Legnica podchodziły jednak do tego spotkania ze sporym komfortem, po tym jak z czołówki I ligi swój mecz wygrał tylko Ruch Chorzów (5:0 z Chrobrym Głogów), a Arka Gdynia i ŁKS Łódź zdobyły tylko po punkcie.
Pierwsza połowa meczu w Niecieczy nie przyniosła goli, mimo dość wyraźnej przewagi optycznej gospodarzy. Bramki zaczęły padać po przerwie i zaczęło się to bardzo pechowo dla drużyny Marcina Brosza, gdy w 54. minucie po dośrodkowaniu Kamila Antonika piłka tak się odbiła od obrońcy Miedzi Gabriela Isika, że przelobowała bramkarza i wpadła do siatki.
Miedź strzeliła gola, ale szybko straciła zawodnika, bo tuż po bramce zaledwie dziewięć minut potrzebował obrońca gości Michael Kostka, żeby obejrzeć dwie żółte, a następnie czerwoną kartkę.
Paradoksalnie jednak Bruk-Betowi w przewadze liczebnej nie grało się łatwiej. Gospodarze mieli sporo problemów ze stwarzaniem dobrych okazji do wyrównania. Gdy wszystko wskazywało na to, że sobotni szlagier zakończy się zwycięstwem gości, w ostatniej akcji meczu "Słonie" miały rzut rożny, po którym efektowną bramkę głową zdobył ich doświadczony Artem Putiwcew. Dzięki temu golowi prowadzący w tabeli I ligi Bruk-Bet utrzymał trzypunktową przewagę nad drugą Miedzią.
W innych sobotnich meczach 16. kolejki I ligi doszło do dwóch innych remisów. W spotkaniu dwóch drużyn dolnej części tabeli Odra Opole bezbramkowo zremisowała z Wartą Poznań, a w starciu GKS Tychy z Arką Gdynia padł remis 1:1 po golach Jakuba Budnickiego i Karola Czubaka.