Jedenasta kolejka 1. Ligi zawiera w sobie kilka naprawdę ciekawych zestawień. Najbardziej pasjonująco wygląda najprawdopodobniej starcie Polonii Warszawa z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Zespół na fali czterech wygranych z rzędu (licząc z Pucharem Polski, to pięciu) kontra niepokonany lider tabeli. Pojedynek Miedzi Legnica, będącej świeżo po wyrzuceniu Rakowa Częstochowa z PP i pogrążonej w organizacyjnym chaosie, ale na boisku bardzo solidnej, Kotwicy Kołobrzeg to też nie byle co.
Jednak oba te spotkania dopiero w niedzielę 29 września. Tymczasem tę serię gier otwierało jedyne piątkowe starcie Wisły Kraków z Odrą Opole. "Biała Gwiazda" przeszła ostatnio prawdziwe trzęsienie ziemi. Z pracą pożegnał się trener Kazimierz Moskal, podobnie zresztą jak jego asystent, fizjoterapeuta, a nawet kierownik drużyny i dyrektor akademii. Prezes klubu Jarosław Królewski tłumaczył to wieloma czynnikami, m.in. tym, że trener Moskal miał sygnalizować brak pomysłu na odbudowę formy zespołu.
Nowym, póki co tymczasowym, trenerem został Mariusz Jop. Poprowadzi on Wisłę do końca 2024 roku, a czy będzie mu dane kontynuować pracę, to już będzie zapewne zależne od wyników. I zaczął fenomenalnie. Krakowianie zmierzyli się z również zawodzącą w tym sezonie Odrą Opole i nie dali jej żadnych szans. W pierwszej połowie jeszcze marnowali okazje. Jednak w drugiej odpowiednio skalibrowali celowniki, a efekt był brutalny. Tamas Kiss, Łukasz Zwoliński (dwukrotnie), Angel Rodado i Jesus Alfaro. To oni zadawali rywalom ciosy, które poskutkowały pogromem 5:0.
W efekcie Wisła wydostała się ze strefy spadkowej i z dziewięcioma punktami zajmuje aktualnie 13. miejsce. Ma jednak przy tym rozegranych tylko osiem spotkań, bo aż trzy razy ich starcia musiały być przekładane (dwukrotnie z uwagi na grę Wisły w europejskich pucharach, a raz przez zagrożenie powodziowe w Głogowie). Rozbita w Krakowie Odra Opole z kolei jest już tuż nad strefą spadkową (15. miejsce), ale w jeśli Warta Poznań zapunktuje w sobotę w Łęcznej, to opolanie będą "na czerwono".