W lecie Wisła Kraków pożegnała się z trenerem Albertem Rude, którego zastąpił Kazimierz Moskal. Doświadczony szkoleniowiec po kiepski początku sezonu 2024/25 pracę stracił jednak już w poniedziałek 23 września, co Wisła ogłosiła w oficjalnym komunikacie. Odeszli również m.in. asystent trenera Marcin Pogorzała i kierownik drużyny Jarosław Krzoska. Ten ostatni w klubie pracował 14 lat.
Na razie Wisła nie poinformowała o zatrudnieniu nowego trenera, a wielkie zmiany zszokowały środowisko piłkarskie w Polsce. Całą sytuację postanowił wyjaśnić prezes klubu Jarosław Królewski, który za pośrednictwem strony internetowej Wisły wystosował "List otwarty dotyczący zmian w Wiśle Kraków".
"Poniedziałek 23 września 2024 roku był dniem pełnym emocji, szczególnie z powodu podjętych decyzji personalnych dotyczących osób, które od wielu lat pracowały w klubie. Dla mnie osobiście był to jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze zawodowej, ponieważ wydarzenia te miały ogromny wpływ na całą społeczność Wisły Kraków oraz dotykają bezpośrednio postaci, które szanuję za pracę i wkład w historię" - zaczął swój list Królewski.
Dalej dowiadujemy się, że jest to początek "gruntownej przebudowy", której Wisła wymagała już od dawna. Dotychczas klub chciał powoli budować swoją nową erę, ale realia okazały się inne i czas na "radykalniejsze kroki". Wszystkie miały zostać poprzedzone dogłębną analizą. Również zwolnienie trenera pierwszej drużyny.
"Trener Kazimierz Moskal - człowiek, którego szanuję i który jest legendą Wisły - po meczu z ŁKS-em sygnalizował, że brakuje mu pomysłów (niekoniecznie z jego winy, lecz ze względu na "materiał ludzki", który posiada) na dalsze prowadzenie zespołu. Te sygnały otrzymałem nie tylko ja, ale również dostrzegli je zawodnicy i sztab szkoleniowy. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół potrzebuje nowego impulsu" - tłumaczy decyzję prezes klubu z Krakowa.
Oprócz tego Królewski bierze na siebie ewentualną winę za podjęte decyzje i tłumaczy, że być może jego działania miały wpływ na to, jak działali jego pracownicy. "Każdą z osób, które musiały odejść z Wisły, przeprosiłem osobiście podczas rozmów. Za co? Przeprosiłem za warunki, których nie udało mi się im stworzyć, za to, że nasza współpraca - szczególnie z mojej strony - mogła nie spełniać oczekiwań, mam bowiem specyficzne wymagania" - dodał.
"Wisła Kraków potrzebuje szeroko zakrojonych reform" - czytamy w dalszej części listu, co zapowiada kolejne zmiany. Dotyczy to m.in. akademii klubu, inwestowania we właściwe osoby i oczywiście pierwszego zespołu. "W tym sezonie - mimo trudnego początku - wierzę, że znów powalczymy o awans, a najpóźniej w kolejnym go osiągniemy" - zapowiedział Królewski.
Na dodatek w liście czytamy, że Królewski na taki ruch zdecydował się po wydarzeniu "World Football Summit", w którym brał udział. "Inspiracją do ostatnich działań była dla mnie konferencja w Sewilli, gdzie miałem okazję spotkać ludzi obsesyjnie zaangażowanych w każdy aspekt funkcjonowania swoich klubów od logistyki, przez Akademię po hospitality. To globalne marki, które budują swoją siłę na solidnych fundamentach, z perspektywą długoterminowego rozwoju. Wisła Kraków również tego potrzebuje" - napisał.
Na razie Wisła Kraków zajmuje dopiero 16. miejsce w I lidze z dorobkiem sześciu punktów po siedmiu meczach. Piłkarze "Białej Gwiazdy" zagrali jednak trzy mecze mniej od większości zespołów w lidze.