Przed 28. kolejką I ligi dwa ostatnie miejsca w tabeli zajmowały Zagłębie Sosnowiec oraz Podbeskidzie Bielsko-Biała. Oba te zespoły zagrały w pierwszych piątkowych meczach i liczyły, że zdobędą jakże potrzebne w walce o utrzymanie punkty.
Teoretycznie łatwiejsze zadanie czekało sosnowiczan, którzy pojechali do Warszawy na spotkanie z będącą tuż nad strefą spadkową Polonią. W 32. minucie Zagłębie prowadziło 2:0 po dublecie Kamila Bilińskiego.
Gospodarze odpowiedzieli jeszcze przed przerwą, ale po niej znów dał o sobie znać Biliński i było 3:1. Potem goście mogli strzelić kolejne gole, ale nie wykorzystali swoich sytuacji. O wiele skuteczniejsza była Polonia, która na pięć minut przed końcem doprowadziła do stanu 3:3. Kolejne bramki już nie padły, ale remis należy uznać za o wiele korzystniejszy dla warszawian niż dla Zagłębia. Dla niego była to prawdopodobnie ostatnia szansa na włączenie się do walki o utrzymanie.
Potknięcie obu rywali mogło wykorzystać Podbeskidzie, które pojechało do Rzeszowa na mecz ze Stalą. Jednak bardzo szybko zostało sprowadzone na ziemię i już w 42. sekundzie odgwizdano przeciwko niemu rzut karny. Sytuacja była jeszcze sprawdzana na VAR-ze, przez co Adrian Bukowski podszedł do piłki dopiero w piątej minucie. To go nie rozproszyło i pewnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie. A dziesięć minut później było już 2:0.
Nadzieję w serca bielszczan wlała sytuacja z 39. minuty, gdy gola samobójczego strzelił Milan Simcak - tyle że wcześniej był spalony i wynik nadal był taki sam. Zmienił się dopiero po przerwie, po bramkach Daniela Mikołajewskiego i Bartosza Bidy znów był remis. Przez ostatnie kilka minut Stal grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Jesusa Diaza. To nie miało większego znaczenia i skończyło się wynikiem 2:2.
Taki rezultat niezbyt satysfakcjonuje Podbeskidzie, które nie przybliżyło się do bezpiecznego miejsca w tabeli - z 22 punktami jest przedostatnie. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Zagłębia, które ma zaledwie 15 pkt i jedną nogą jest już w II lidze. Zostało mu sześć spotkań, a do bezpiecznej strefy traci aż 15 punktów. W dodatku ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań z 15. Polonią oraz 14. Termalicą, która również ma 30 pkt (ale jeden mecz rozegrany mniej). Natomiast 16. Resovia Rzeszów ma 25 pkt (również jeden mecz mniej).
W ostatnim piątkowym spotkaniu Znicz Pruszków podejmował Wisłę Kraków. Po 22 minutach gospodarze wygrywali 2:0 i długo utrzymywali korzystny rezultat. Dopiero w 53. minucie gola kontaktowego strzelił Michał Żyro.
W kolejnych minutach przewaga Wisły stawała się coraz bardziej widoczna. Kluczowy dla meczu okazał się okres między 70. a 78. minutą. Wtedy krakowianie zdobyli dwie kolejnej bramki, które ostatecznie dały im zwycięstwo. Dzięki temu awansowali na czwarte miejsce w tabeli (45 pkt) i pozostają w grze o baraże do ekstraklasy, a może nawet bezpośredni awans. Znicz jest na 13. pozycji (31 pkt).
Kolejne trzy spotkania 28. kolejki I ligi odbędą się w sobotę 20 kwietnia. Tego dnia zagrają GKS Tychy z Resovią, Górnik Łęczna z Lechią Gdańsk oraz Odra Opole z Chrobrym Głogów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!