Po zimowej przerwie powróciły rozgrywki I ligi, w której grono kandydatów do awansu do ekstraklasy jest naprawdę pokaźne. Niemal każdy z zespołów wzmocnił zespół, by bić się o grę w najwyższej klasie rozgrywkowej lub walczyć o utrzymanie w lidze. Faworyci po powrocie do gry pokazali, że są w dobrej formie i niemal wszyscy zgarnęli po trzy punkty na konto. Były jednak wyjątki.
Zmagania w 20. kolejce I ligi rozpoczęły się w piątek od mało imponującego 0:0 w meczu Górnika Łęczna z Miedzią Legnica. Z tego powodu pierwszy zespół po kolejce zajmuje 10., a drugi ósme miejsce ze stratą kolejno dwóch i trzech punktów do strefy barażowej. Później oglądaliśmy bramki w meczu GKS-u Tychy z Odrą Opole. Gospodarze wygrali 2:0 i są na drugim miejscu w lidze z jednym zaległym meczem. Jeśli wygrają we wtorek 20 lutego z Górnikiem Łęczna, to zostaną liderami.
W sobotę goli było znacznie więcej. Najpierw Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało 2:2 z Resovią w starciu drużyn walczących o utrzymanie. Taki wynik niewiele dał jednym i drugim, ponieważ rzeszowianie pozostali na 16. miejscu w tabeli, a Podbeskidzie jest lokatę za nimi. Następnie Arka Gdynia łatwo pokonała Polonię Warszawa 3:0 i awansowała na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Pozostanie na nim co najmniej do wtorku i meczu GKS-u Tychy z Górnikiem Łęczna. Na koniec rozegrano mecz na szczycie, w którym Lechia Gdańsk ograła Wisłę Płock 3:1 i awansowała na trzecie miejsce w lidze. Płocczanie po zakończeniu kolejki są na siódmej lokacie i tracą punkt do szóstej Odry.
W niedzielę też działo się sporo. Najpierw rzutem na taśmę i golem w doliczonym czasie gry Wisła Kraków ograła Stal Rzeszów 2:1 i wskoczyła na czwarte miejsce w lidze. W kolejnym starciu Termalica Bruk-Bet Nieciecza niespodziewanie straciła punkty z walczącym o trzymanie Chrobrym Głogów po remisie 1:1. Dzień zakończyła wygrana 1:0 Znicza Pruszków nad Zagłębiem Sosnowiec, które zajmuje ostatnie miejsce w lidze i po zakończeniu kolejki traci aż osiem punktów do bezpiecznego miejsca.
W poniedziałek kolejkę zakończył mecz GKS-u Katowice, który niespodziewanie ograł Motor Lublin 2:0. Zwycięzcy są na 11. miejscu w tabeli, a zespół Goncalo Feio spadł na piąte miejsce, chociaż przed wznowieniem rozgrywek był trzeci. Lublinianie mają jednak zaległy mecz z Podbeskidziem 28 lutego i mogą nadrobić stratę, a nawet wyprzedzić rywali i nadal walczyć o awans do ekstraklasy.
Pierwszy gol dla GKS-u padł tuż przed przerwą, kiedy to rzut karny po zagraniu ręką Marcela Gąsiora wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Wynik spotkania ustalił z kolei Sebastian Bergier, który w 84. minucie gry huknął z ponad 30 metrów i wpakował piłkę do siatki nad głową bramkarza. Gol napastnika katowiczan śmiało może kandydować nie tylko do miana gola kolejki, ale również całego sezonu.
21. kolejka I ligi rozpocznie się w piątek 23 lutego o godz. 18 meczem Miedzi Legnica z Polonią Warszawa. Tego samego dnia rozegrany zostanie hit pomiędzy Wisłą Kraków a GKS-em Tychy. Ciekawie zapowiadają się również mecze Termaliki z Motorem oraz Arki Gdynia ze Stalą Rzeszów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!