• Link został skopiowany

130 milionów poszło w błoto. Stadion straszy pustkami. Prezes ma dość

Nowoczesny stadion GKS-u Tychy powstał w 2015 roku i może pomieścić 15 tysięcy widzów. Nie przynosi on jednak oczekiwanych zysków, ponieważ klub zmaga się z problemami dotyczącymi frekwencji. Temat ten poruszył prezes GKS-u Maximilian Kothny, który nie krył rozczarowania. - Jest to dla mnie trochę niezrozumiałe - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Tychy
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Wyborcza.pl

Od 2015 roku GKS Tychy rozgrywa domowe mecze na Stadionie Miejskim. Budowa nowoczesnego obiektu kosztowała aż 130 milionów złotych. Może pomieścić 15 tysięcy osób i spełnia wszystkie wymogi UEFA oraz FIFA. Z tego powodu na stadionie rozegrano mecze mistrzostw Europy U-21 w 2017 roku oraz mistrzostw świata U-20 w 2019 roku. 

Zobacz wideo Polska ma kolejny imponujący stadion! Sportowa perełka

Stadion GKS-u Tychy świeci pustkami. Prezes klubu reaguje

Wielka inwestycja nie przyniosła GKS-owi oczekiwanych rezultatów. W minionych latach średnia frekwencja na domowych meczach była rozczarowująco niska. Na przykład w sezonie 2021/2022 wynosiła ona zaledwie 2543. W bieżących rozgrywkach wygląda to nieco lepiej, ale nadal daleko jest do dobrych wyników. Obecnie na mecze GKS-u w Tychach przychodzi średnio 5012 kibiców. Pod tym względem zajmuje szóste miejsce w I lidze i klub wyprzedza między innymi Wisła Płock (5.627 kibiców), której stadion ma 10.978 miejsc. Na temat niskiej frekwencji wypowiedział się prezes GKS-u Tychy Maximilian Kothny. I nie krył rozczarowania. 

- W porównaniu do zeszłego sezonu podnieśliśmy frekwencję o 34 procent, licząc tylko mecze ligowe, ale wciąż na stadionie jest zbyt dużo pustych miejsc. Jest to dla mnie trochę niezrozumiałe. Mamy bilety za złotówkę dla dzieci, różne pakiety dla kibiców. Abyśmy nie musieli dopłacać do organizacji meczu, na stadionie musi być minimum 5 tys. kibiców. Każda frekwencja poniżej tej liczby oznacza dopłacanie przez klub. W skali roku, za te pieniądze, które mogłyby być z biletów, można byłoby pozyskać dwóch dobrych piłkarzy - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim"

Kothny dodał również, że ma nadzieję na większą frekwencję w najbliższych domowych meczach i zachęca kibiców do przyjścia na stadion. - Mamy najlepszy start w lidze od 15 lat i według mojej opinii, to najlepszy czas, aby pojawić się na stadionie. Zapraszam i spodziewam się na stadionie każdego w tym mieście, kto mówi, że lubi i kocha ten klub, aby wsparł zespół w ostatnich trzech u siebie meczach w roku - dodał. 

Po 15 kolejkach I ligi GKS Tychy zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów. Do drugiej Odry Opole, która zajmuje miejsce premiowane bezpośrednim awansem do ekstraklasy, traci dwa punkty. Kolejny mecz ekipa z Tych rozegra w poniedziałek. Tego dnia o godzinie 18:00 podejmie u siebie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. 

Więcej o: