Tuż przed mistrzostwami świata U-17 w polskiej kadrze wybuchała afera alkoholowa. Podczas ostatniego obchodu po hotelu selekcjoner Marcin Włodarski odkrył, że dwa pokoje są puste. Szybko okazało się, że czterech piłkarzy wymknęło się i trafiło do baru, gdzie lał się alkohol. Młodzi piłkarze zostali ukarani. Mowa o Oskarze Tomczyku, Filipie Rózdze, Janie Łabędzkim i Filipie Wolskim.
W sobotę jeden ze wspomnianej czwórki został także "antybohaterem" meczu w Centralnej Lidze Juniorów. Przynajmniej według Jarosława Królewskiego, który opublikował po meczu juniorów Wisły i Cracovii wpis na platformie X, w którym opisał sytuację z Filipem Rózgą.
Królewski przekazał, że młody gracz Cracovii brutalnie sfaulował jednego z Wiślaków. Zamiast obejrzeć żółtą, a nawet czerwoną kartkę, sędzia ukarał... zawodnika Wisły! Ponadto podyktował rzut karny dla "Pasów". Prezes Wisły nie mógł pogodzić się takim obrotem akcji.
"Jest końcówka pierwszej połowy. Mecz wyrównany. Wynik 0:0. Piłkarz Cracovii, Filip Rózga, tak bohater imprezy alkoholowej, którą klub z ul. Kałuży tak wybitnie PRowo potępiał, fauluje brutalnie w ataku piłkarza Wisły Górkiewicza, zabiera go karetka i z tego powodu trafia na izbę przyjęć" - czytamy. Królewski dodał: "Piłkarz Cracovii powinien otrzymać żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną, czym się kończy? Żółtą kartka dla piłkarza Wisły, a konsekwencji czerwoną oraz karnym dla Cracovii. Wisła traci gola i do końca meczu gra w dziesiątkę. Przegrywa sromotnie".
Na koniec wpisu prezes Wisły Kraków podzielił się mocną refleksją na temat problemów młodzieżowej piłki nożnej. "Mam gdzieś głosy, które pojawią się pod wpisem, że tłumaczymy tym porażkę. Niech świat poczyta jak legitymizuje się patologię na poziomie młodzieżowym - sędziowską oraz moralną - uprawnienie do gry zawodnika kilka dni po skandalu alkoholowym" - ocenił.