Motor Lublin jest beniaminkiem I ligi. W zbliżającej się do końca rundzie jesiennej radzi sobie całkiem nieźle - po 15 kolejkach ma na koncie 23 punkty. Piłkarze trenera Goncalo Feio ostatnio przegrali jednak ze Zniczem Pruszków. Trzeba przyznać, że rzeczywiście nieco lepiej wyglądali na początku sezonu, kiedy przez moment byli nawet na podium.
W trwających rozgrywkach kibice Motoru dość licznie odwiedzają tamtejszy stadion. Niebawem może to się jednak zmienić, a wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji klubu. Władze zdecydowały, że będą podwyższać ceny biletów na mecze o pięć złotych za każdy "wybryk" fanów.
"Od najbliższego meczu za każde naruszenie w formie wulgarnych okrzyków lub transparentów, a także odpalania flar i rzucania rac na boisko cena biletu na sektorach, na których będzie dochodziło do tych karygodnych incydentów będzie podwyższana o 5 złotych na każdy kolejny mecz. Jednocześnie informujemy, że takie zachowania utrzymują negatywny wizerunek Klubu, co w konsekwencji może doprowadzić do wycofania się głównego inwestora z jego dalszego finansowania" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu na klubowej stronie.
Przyczyną takiej decyzji było wycofanie się jednego ze sponsorów z klubu, po tym jak, na łamach "Gazety Wyborczej" opublikowano artykuł na temat kibiców na Lubelszczyźnie. "Zachowania części kibiców na meczach Motoru Lublin mają negatywny wpływ na działanie Klubu - przekazano.
W komunikacie przywołano także kary, jakie dotknęły Motor w tym sezonie za zachowania kibiców. Mowa m.in. o 20 tysiącach grzywny oraz zamknięciu części trybun podczas jednego ze spotkań.
Do końca rundy jesiennej w I lidze zostały jeszcze cztery kolejki. Motor zmierzy się kolejno z Resovią (25 listopada), Podbeskidziem (3 grudnia), Zagłębiem Sosnowiec (8 grudnia) oraz Lechią Gdańsk (tydzień przed Bożym Narodzeniem).