Za nami 14. kolejka I ligi. W poniedziałkowy wieczór nie doszło do niespodzianki. W meczu drużyn z dołu tabeli lepszy był Chrobry Głogów, który wygrał 1:0 ze Zniczem Pruszków. Dzięki tej wygranej zespół z województwa dolnośląskiego awansował na 16. miejsce w tabeli. Znicz natomiast jest ostatni.
W weekend doszło do kilku spotkań, które miały wpływ na sytuację w tabeli. W hicie Górnik Łęczna wygrał 3:0 z Odrą Opole, która nadal jest liderem. Czarny koń rozgrywek ma 27 punktów, ale w końcu złapał zadyszkę (cztery punkty w czterech kolejkach) i jego przewaga została zniwelowana do minimum.
Fenomenalną passę zwycięstw do pięciu przedłużyła Arka Gdynia (1:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała). Dzięki temu ma 26 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Gdynianie po raz ostatni w ekstraklasie występowali w sezonie 2019/2020. Szansę na awans na pozycję lidera nie wykorzystał GKS Tychy, który przegrał 1:3 z Lechią Gdańsk u siebie. Po tej kolejce obie drużyny ma 25 punktów. Podobnie jak Górnik Łęczna, który przegrał w tym sezonie tylko raz, ale ma aż siedem remisów. Na ten moment to właśnie wyżej wymienione drużyny wyglądają na najpoważniejszych faworytów do awansu.
Takowym nie jest Wisła Kraków, która zremisowała 0:0 z Zagłębie Sosnowiec. Zespół Sobolewskiego zajmuje dopiero ósme miejsce z dorobkiem 21 punktów. W niezbyt ciekawej sytuacji jest również Wisła Płock, która ma 20 punktów i jest dziesiąta. Zespół niedawno przejął Dariusz Żuraw. Na inaugurację wygrał 2:1 z Chrobrym Głogów, a w ten weekend zremisował 2:2 z Motorem Lublin. Płocczanie byli w bardzo złej sytuacji, ale gola na wagę remisu strzelił w 90. minucie Krzysztof Janus.
1-2. miejsce - bezpośredni awans do ekstraklasy, 3-6. miejsce - baraże o awans do ekstraklasy, 16-18. miejsce - spadek do II ligi