Wisła Kraków w piątek grała nie tylko o poprawę atmosfery po zeszłotygodniowej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale też być może o posadę Radosława Sobolewskiego. Jarosław Królewski w "Przeglądzie Ligowym" bowiem dość tajemniczo odpowiedział na pytanie o przyszłość szkoleniowca. - W Wiśle nie ma nic pewnego. Drobne rzeczy decydują o wygranej czy przegranej. Każdy trener zdaje sobie z tego sprawę. Nie stawiamy ultimatum, dajemy sobie pole do swobody decyzji w przyszłości - przyznał prezes Wisły.
Pierwsze minuty spotkania były dość wyrównane, jednak z minuty na minutę "Wiślacy" zaczęli budować swoją przewagę nad piłkarzami z Sosnowca. Dobre okazje bramkowe mieli m.in. Miki Villar czy Dawid Szot. Skuteczny w bramce był jednak Mateusz Kos.
Zagłębie do przerwy głównie się broniło, choć miało też dwie dobre okazje. Jedną z nich po rzucie rożnym miał Dominik Jonczy, a kilka minut przed przerwą prosto w bramkarza uderzył z kolei Joel Valencia. To sprawiło, że oba zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron Wisła od początku ruszyła z ofensywą, ale dalej świetnie dysponowany był bramkarz Zagłębia. Dobre okazje mieli choćby Szymon Sobczak czy Goku. Po godzinie gry wciąż było 0:0, a mecz nie należał do najpiękniejszych widowisk. Dla Zagłębia dobre okazje zmarnowali Joel Valencia i Kamil Biliński.
W ostatniej fazie meczu gospodarze stwarzali kolejne sytuacje. Aż trudno uwierzyć, że żadnej z nich nie zdołali wykorzystać. Wisła oddała strzałów, a i tak mecz zakończył się bezbramkowym remisem! Co oznacza to w kontekście przyszłości Radosława Sobolewskiego? Kibice jasno dali do zrozumienia, co myślą na ten temat: "Kibiców wola, trzeba pożegnać Sobola". Czy posłucha ich zrząd? Czas pokaże.
W tabeli Biała Gwiazda znajduje się za strefą barażową z dorobkiem 21 punktów. Dziesięć oczek mniej mają piłkarze z Sosnowca i znajdują się obecnie w strefie spadkowej.