Trzynasta kolejka I ligi rozpoczęła się od trzech piątkowych meczów. O godz. 18:00 usłyszeliśmy pierwszy gwizdek w spotkaniach GKS Katowice - Polonia Warszawa i Wisła Płock - Chrobry Głogów. W pierwszym wspomnianym meczu mieliśmy do czynienia z drużynami, które w tabeli dzieliły trzy punkty. Z kolei Wisła znajdowała się na dziesiątym miejscu z 16 punktami, a Chrobry zamykał tabelę na zapleczu ekstraklasy z dziewięcioma punktami.
Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną 2:0 Polonii po golach Nikodema Zawistowskiego oraz Pawła Tomczyka. Na początku spotkanie kontrolowali goście, ale w drugiej części meczu GKS tworzył sobie znacznie więcej sytuacji, natomiast nie przełożyło się to na bramki.
W drugim meczu Wisła ograła 2:1 Chrobrego po dublecie Łukasza Sekulskiego. Najpierw kapitan płocczan wykorzystał rzut karny, a potem po płaskim podaniu Fabiana Hiszpańskiego i uderzeniu sprzed pola karnego pokonał Damiana Węglarza po raz drugi. Jedynego gola dla głogowian strzelił Gabriel Estigarribia.
O 20:30 rozpoczęło się spotkanie w Bielsku-Białej między miejscowym Podbeskidziem a Wisłą Kraków, bez udziału kibiców gości na stadionie, za to ze sporą grupą pod nim. Gospodarze wyszli na mecz ustawieniem z piątką obrońców, co oznaczało, że Wisła może mieć sporą przewagę w posiadaniu piłki. W 21. minucie krakowianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę przeciwnika, który błyskawicznie zakończył się golem. Kacper Duda zagrał prostopadle do Mikiego Villara, a Hiszpan po prostym zwodzie w polu karnym zdołał pokonać bramkarza Podbeskidzia.
Radość Wisły z prowadzenia trwała zaledwie dwie minuty. Lionel Abate ruszył lewym skrzydłem i zagrał płasko w głąb pola karnego. Uderzenie Michała Willmanna, już z linii bramkowej, wybił Joseph Colley, ale dobitka Maksymiliana Banaszewskiego już była skuteczna.
W 30. minucie Wisła grała w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Dudy, po reakcji VAR-u za faul na Jakim Kolencu. Dziesięć minut później Podbeskidzie otrzymało rzut karny za faul Alvaro Ratona na Bartoszu Bidzie. Do strzału podszedł Kolenc, ale uderzył na idealną wysokość do interwencji dla Ratona. Hiszpan potem uratował Wisłę, broniąc przynajmniej dobitki ze strony gospodarzy. Pierwsza połowa skończyła się jednak prowadzeniem Podbeskidzia, które w 52. minucie wykorzystało daleki rzut z autu, zakończony strzałem Bidy z woleja.
W drugiej połowie obserwowaliśmy wyraźną przewagę Podbeskidzia, zarówno w liczbie tworzonych sytuacji, jak i pod kątem posiadania piłki. Kolejnego gola szukał Banaszewski, ale skutecznie powstrzymał go Raton. Swojego szczęścia próbował także Abate, natomiast bramkarz Wisły skutecznie interweniował. Później mecz nieco się uspokoił, a Podbeskidzie skupiło się na obronie dostępu do własnej bramki i graniu z kontrataku. Wisła atakowała większą liczbą piłkarzy, natomiast Patryk Procek już nie skapitulował. Pod koniec meczu jeszcze Sitek mógł wykorzystać wyjście z bramki Ratona, ale to się nie udało.
Porażka z Podbeskidziem oznacza, że Wisła nie wykorzystała okazji do awansu na drugie miejsce w I lidze. Po 13 meczach ma 20 punktów, zajmuje piąte miejsce i może zostać wyprzedzona przez Arkę Gdynia i Motor Lublin, jeśli te zespoły pokonają odpowiednio Resovię oraz Odrę Opole. Podbeskidzie z kolei opuściło strefę spadkową i znajduje się na 14. miejscu z 12 punktami.