• Link został skopiowany

Trwa walka o Arkę Gdynia. Udziałowiec uderza. "Przestańmy udawać"

- Wszyscy w Gdyni wiemy, kto tak naprawdę zarządza klubem - twierdzi Marcin Gruchała, mniejszościowy udziałowiec Arki, który chce odkupić udziały od obecnych właścicieli, rodziny Kołakowskich. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" mówi, kiedy sponsorzy mogą wrócić do wspierania klubu i jaki powinien być kolejny właściciel Arki.
Radość piłkarzy Arki Gdynia
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Wyborcza.pl

2:2, 0:0 - to dwa pierwsze rezultaty Arki Gdynia w nowym sezonie I ligi przeciwko odpowiednio - Bruk-Betowi Termalice Nieciecza oraz Górnikowi Łęczna. Te remisy niejako odpowiadają patowej sytuacji, jaka jest w relacjach obecnych władz klubu z sympatykami, sponsorami Arki i miastem Gdynia. 

Zobacz wideo Reportaż o Marcie Linkiewicz - premiera 7 sierpnia na Sport.pl

Miasto wycofało wsparcie finansowe, podobnie uczynili sponsorzy, a kibice bojkotują domowe spotkania. Wszystko po to, żeby pokazać sprzeciw przeciwko działaniom obecnego prezesa, Michała Kołakowskiego wspieranego przez swojego ojca, Jarosława.

Kołakowski na początku lipca o wywołanie chaosu wokół Arki oskarżył Marcina Gruchałę (choć nie wymienił go z nazwiska), mniejszościowego udziałowca, który według informacji portalu Trójmiasto.pl oferuje rodzinie Kołakowskich 10 mln zł za wykup udziałów. "Próby zdestabilizowania Klubu podejmowane przez mniejszościowego akcjonariusza to nielojalność wobec klubowych barw (...) Wszystko to służy obniżeniu wartości i powiązane jest z zamiarem przejęcia Klubu za półdarmo. To przykre doświadczenie, ale trudności hartują. Wierzę, że prawo własności wciąż obowiązuje w Gdyni i będzie respektowane przez zaangażowane strony. Razem pokonaliśmy niejeden zakręt, przejdziemy i ten" - ogłosił w komunikacie Michał Kołakowski.

Firmy mogą zaoferować Arce Gdynia jeszcze większe wsparcie. "Warunek jest jeden"

W obszernym wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu" Marcin Gruchała, do którego należy 17 proc. akcji klubu przy 75 proc. Kołakowskich, przedstawił swoje spojrzenie na całą sytuację wokół Arki Gdynia. - Wszyscy w Gdyni wiemy, kto tak naprawdę zarządza klubem. Przestańmy udawać, że Michał jest rzeczywistym właścicielem, prezesem i że przyjechał do Gdyni, aby realizować się po ukończonych studiach. Wiemy, że niestety jest inaczej. Doświadczenia zarówno moje, jak i innych ludzi z gdyńskiego środowiska jednoznacznie wskazują na to, że klubem zarządza Jarosław Kołakowski - stwierdził.

Zdaniem Gruchały kibice oraz wielu sponsorów wróci do klubu, jeśli tylko zmianie ulegnie jego właściciel. - Są firmy, które zaprzestały sponsorowania dużo wcześniej niż ja i oferują znacznie większe wsparcie niż kiedyś, jeśli Arka będzie uczciwie i profesjonalnie zarządzana. [...] Warunek jest jeden: odejście właścicieli reprezentujących konflikt interesów i patrzących na Arkę, jak na miejsce do zrobienia biznesu oraz zastąpienie ich przez ludzi, którzy biznes już zrobili i są gotowi poświęcić swoje pieniądze, czas i kompetencje na rozwój Arki, bo po prostu Arkę i Gdynię kochają.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Zdaniem Gruchały konflikt o Arkę nie jest na poziomie personalnym

- Przede wszystkim z mojej perspektywy to nie jest konflikt personalny, tylko konfrontacja wizji. Dla mnie ten spór to konfrontacja dwóch wizji: z jednej strony obecnej krótkoterminowej inwestycji i z drugiej strony, głębokiego osobistego związku z klubem i piłką oraz gotowością zainwestowania. Ludzie angażują swe uczucia wobec Arki, chodzą na mecze i wspierają ją finansowo, ale oczekują wzajemności - podkreślił mniejszościowy udziałowiec klubu. 

- Widzimy, że klub jest źle zarządzany, a właściciel nie szuka naturalnych i oczywistych możliwości jego rozwoju. W związku z tym składamy moimi rękoma bardzo atrakcyjną cenowo ofertę i liczymy na jak najszybsze, konstruktywne zakończenie sporu - dodawał Gruchała. Jego zdaniem teraz klubu nie powinien przejmować inwestor z zewnątrz. - Według mnie dzisiaj jest czas na właściciela, który sprawdził się w biznesie i kocha Arkę, dzięki czemu będzie potrafił pracować z całym żółto-niebieskim środowiskiem.

W poniedziałek Arka Gdynia o 18 na własnym stadionie podejmie Polonię Warszawa.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: