Ruch Chorzów dobrze radził sobie w ostatnim czasie i wygrał cztery z pięciu poprzednich meczów. Dzięki temu jest bliski powrotu do ekstraklasy. Aby awans nie wymknął się z rąk, musiał wygrać dwa ostatnie spotkania. W pierwszym z nich zmierzył się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Rywale chorzowian nie mają już żadnych szans na awans na miejsca barażowe i wydawało się, że Ruch czeka dość łatwe zadanie.
Od pierwszych minut nieoczekiwanie dużo lepiej prezentowali się gospodarze, którzy nieco częściej utrzymywali się przy piłce i przeprowadzali więcej akcji. Już w 20. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Marcin Wasielewski wyprzedził Macieja Sadloka i oddał strzał w kierunku bramki. Piłka poszybowała jednak obok słupka. GKS nadal przeważał i niedługo później przyniosło to efekty.
Piłkarze z Katowic łatwo przejęli piłkę w środku pola i ruszyli z kolejną akcją. Grzegorz Rogala otrzymał piłkę z boku boiska i posłał podanie do Sebastiana Bergiera. Napastnik miał przed sobą tylko bramkarza i nie miał problemów ze strzeleniem gola. W dalszej części tej połowy Ruch nadal spisywał się bardzo słabo i nie był w stanie w żaden sposób zagrozić rywalom. Po 45 minutach dużo lepsze wrażenie sprawiał GKS i zasłużenie prowadził 1:0.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Ponownie lepiej prezentowali się gospodarze i przeprowadzali groźne akcje. Goście z kolei wydawali się kompletnie bezradni. Trener Skrobacz przeprowadził w przerwie aż trzy zmiany, ale nie przyniosło to żadnego skutku. W 70. minucie ekipa z Chorzowa wreszcie zaczęła prezentować się lepiej. Daniel Szczepan oddał świetny strzał głową, ale kapitalną interwencją popisał się Patryk Szczuka. Kilka minut później napastnik Ruchu miał kolejną okazję i tym razem wpakował już piłkę do siatki.
Strata bramki bardzo zirytowała gospodarzy, którzy rzucili się do ataku. W ciągu 120 sekund trafili w słupek i poprzeczkę. Ostatnie słowo w tym meczu należało do GKS-u. W ostatnich sekundach gry Adrian Błąd dośrodkował w pole karne. Do piłki dopadł Dominik Kościelniak i zdobył bramkę w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Było to zwycięskie trafienie i ostatecznie GKS pokonał Ruch 2:1
GKS Katowice 2:1 Ruch Chorzów
Strzelcy: Sebastian Bergier (31'), Dominik Kościelniak (90+2); Daniel Szczepan (74')
Strata punktów w tym meczu bardzo skomplikowała sytuację Ruchu. Obecnie drużyna ta jest wiceliderem tabeli z dorobkiem 59 punktów. Nad trzecią Termaliką, która znajduje się już strefie baraży, ma jedynie jeden punkt przewagi. Dwupunktową przewagę ma z kolei nad czwartą Wisłą Kraków, ale ekipa Radosława Sobolewskiego ma jeden mecz rozegrany mniej. Jeśli krakowianie wygrają w niedzielę z Zagłębiem Sosnowiec, awansują na drugiej miejsce premiowane bezpośrednim awansem do ekstraklasy. Kwestia awansu rozstrzygnie się zatem w ostatniej kolejce. Awans już wywalczył lider I ligi - ŁKS Łódź. Zespoły, które zajmą miejsca 3. - 7. zagrają w barażach o awans.
GKS Katowice zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 43 punktów.