Błaszczykowski wprost. Zbliża się koniec. "Pewnych rzeczy się nie oszuka"

Jakub Błaszczykowski długo czekał na ten moment. Po ponad 600 dniach wrócił do gry, wchodząc z ławki na siedem minut w meczu Wisły Kraków z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po spotkaniu powiedział o swoich wrażeniach z powrotu. - Znowu sobie udowodniłem, że można - słyszymy.

Jakub Błaszczykowski wrócił po aż 20 miesiącach absencji. Były kapitan reprezentacji Polski przy akompaniamencie owacji na stojąco zameldował się na boisku w końcówce meczu 32. kolejki I ligi pomiędzy Wisłą a Podbeskidziem, wygranym przez jego zespół 3:0.

Zobacz wideo Rozemocjonowany Lewandowski po pokazie filmu: To wielkie wydarzenie dla mnie

Jakub Błaszczykowski planuje koniec kariery. "Człowiek już się nie oszuka"

Wejście na boisko z Podbeskidziem Bielsko-Biała było pierwszym meczem Błaszczykowskiego od 637 dni. Ostatni mecz były reprezentant Polski rozegrał jeszcze w ekstraklasie, 29 sierpnia 2021 roku przeciwko Legii Warszawa. We wrześniu niestety doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie, przez co stracił blisko dwa lata gry.

Mimo że 37-letni pomocnik do treningów wrócił już w lutym tego roku, a Wisła zgłosiła go do rozgrywek I ligi, na jego powrót trzeba było czekać aż do teraz. Po rozegranych siedmiu minutach w zwycięskim meczu Błaszczykowski powiedział parę zdań dla Polsatu Sport.

108-krotny reprezentant naszego kraju lakonicznie wypowiedział się o swoich emocjach dotyczących powrotu i od razu przeszedł do wspólnej sprawy, jaką jest walka Wisły o awans. - Na pewno jest to bardzo ważny moment, ale nie chciałbym przedkładać swoich indywidualnych celów ponad drużynę. Najważniejsze jest dzisiejsze zwycięstwo i to właśnie cieszy go w pierwszej kolejności. Dopiero później przychodzi moja wewnętrzna satysfakcja, że znowu sobie udowodniłem, że można - powiedział.

Błaszczykowski docenił wsparcie kibiców, którzy dzisiaj na stadionie w Bielsku-Białej oklaskiwali go, gdy przygotowywał się do wejścia. Zawodnik poruszył też temat swojej przyszłości. Wspomniał, że mimo swojej zadziorności i wytrwałości pewnych rzeczy nie może oszukać. - Myślę, że powoli zbliża się moment, żeby powiedzieć "pas" - przyznał.

Awans Wisły do ekstraklasy. Błaszczykowski podchodzi z dystansem

Błaszczykowski dostał też pytanie na temat aktualnej formy Wisły i o to, czy jest spokojny przed potencjalną grą w barażach o ekstraklasę.

- Za długo siedzę w tym sporcie, żeby po jednym, czy nawet kilku meczach się silić na takie wniosku. Chociaż na pewno nasza gra wygląda obiecująco, ale wiadomo, że nie zawsze ta lepsza drużyna wygrywa. Musimy koncentrować się na kolejnym kroku. Mamy na tyle dużo jakości, że jeśli będziemy podchodzić ze spokojną głową do każdego meczu, to mamy duże szanse, żeby awansować. - odpowiedział z pokorą.

Do końca sezonu pierwszej ligi pozostały jeszcze dwie kolejki. Po dzisiejszym meczu Wisła Kraków wskakuje na trzecie miejsce i ma tylko dwa punkty straty do drugiego Ruchu. W związku z tym kwestia bezpośredniego awansu z drugiego miejsca wciąż jest jeszcze otwarta.

Więcej o: