GKS Katowice to utytułowany polski klub. W jego dorobku znajdują się trzy puchary oraz dwa superpuchary kraju. I mimo że drużyna z Górnego Śląska już od wielu lat występuje w niższych ligach, to ma aspirację na awans do ekstraklasy. Po raz ostatni grała na tym szczeblu w sezonie 2004/05. W tegorocznych rozgrywkach I ligi zajmuje 9. miejsce i nadal liczy się w walce o grę w barażach. Jeśli nie uda jej się zrealizować tego celu w tym roku, to w przyszłym sezonie może mieć dodatkową motywację - nowy stadion. Jego budowa ruszyła już w październiku 2021 roku.
Stadion Miejski powstaje na Załęskiej Hałdzie, przy ulicach Bocheńskiego, Dobrego Urobku i Upadowej, tuż obok autostrady A4. Za budowę obiektu odpowiada miejska spółka Katowickie Inwestycje, z kolei generalnym wykonawcą jest sopocka firma NDI. Przedsięwzięcie zostało podzielone na dwa etapy. Pierwszy z nich zakłada m.in. stworzenie stadionu o pojemności około 15 tys. czy też hali sportowej dla siatkarzy, potrafiącej pomieścić około 2,8 tys. osób. Z kolei druga faza prac dotyczy budowy czterech dodatkowych boisk treningowych. Termin realizacji inwestycji zaplanowano na drugie półrocze 2024 roku.
W mediach pojawia się coraz więcej filmów dokumentujących prace na budowie. Jeszcze do niedawna w oczy rzucały się przede wszystkim 15-metrowe słupy. Jednak widać już postępy - powstało więcej elementów konstrukcji, a stadion i hala nabierają kształtów.
Początkowo koszty realizacji pierwszego etapu szacowano na 248,8 mln złotych brutto. Jak poinformowała pod koniec marca "Gazeta Wyborcza" cena realizacji wzrosła o ponad 51 mln złotych. Powodów było kilka. W trakcie budowy okazało się m.in., że podłoże, na którym powstaje obiekt, wymaga przeprowadzenia dodatkowych prac wzmacniających i uzdatniających glebę. To skutek eksploatacji górniczej. Załęska Hałda znajduje się bowiem w bardzo bliskim sąsiedztwie kopalni "Wujek". Nikt wcześniej nie wziął pod uwagę szkód, jakie wyrządziły kopaliny i nie uwzględnił prac naprawczych w pierwotnym kosztorysie.
- Tego typu realizacje, jak budowa stadionu, należą do największych i najbardziej skomplikowanych, a tym samym składają się z wielu elementów oddziałujących na siebie. Dlatego też zmiany w projekcie nie mogły dotyczyć wyłącznie zakresu posadowienia, ale musiały wpłynąć również na inne obszary - przekazał w imieniu Katowickich Inwestycji Dawid Kwiecień z Katowickiej Agencji Wydawniczej w rozmowie z "GW".
Koszty obiektu mogą rosnąć dalej, bo wykonawca dał sobie możliwość dokonywania zmian w projekcie, aby był wybudowany zgodnie z przepisami.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.