Ruch Chorzów - dające bezpośredni awans do Ekstraklasy drugie miejsce - opuścił tylko na chwilę. W piątek wyprzedziła go Wisła Kraków, która pokonała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:1. Piłkarze ze Śląska również nie mieli łatwego rywala, ale stanęli na wysokości zadania. W sobotę ograli Arkę Gdynia.
Wynik już w siódmej minucie otworzył młodzieżowiec Ruchu Tomasz Wójtowicz. 19-latek huknął z dystansu i zmieścił futbolówkę tuż przy słupku. Arka szybko musiała reagować, ale cuda w bramce gości wyczyniał Jakub Bielecki. Między 21. a 22. minutą wyciągnął trzy bardzo groźne uderzenia gospodarzy i to głównie jemu koledzy mogą zawdzięczać, że nie było wyrównania.
W końcówce pierwszej odsłony Ruch ukąsił Arkę raz jeszcze. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Kacper Michalski, po czym odegrał do niepilnowanego Daniela Szczepana, a ten nie dał szans bramkarzowi. Do przerwy mieliśmy 0:2.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Po zmianie stron Ruch robił wszystko, aby kraść cenne sekundy i nie dać Arce szans na wielki powrót w tym meczu. Wychodziło to bardzo dobrze. Arka tworzyła sytuacje podbramkowe głównie ze stałych fragmentów gry, ale brakowało dokładności i skutecznego wykończenia. W odpowiedzi Ruch miał jeszcze jedną dogodną okazję Szczepana. Napastnik wyszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale okazało się, że był na spalonym. W drugiej połowie bramki więc nie padły i Ruch światową pewne zwycięstwo 2:0.
Dzięki niemu piłkarze z Chorzowa mają w tabeli 56 punktów, czyli dwa więcej od trzeciej Wisły. Prowadzi ŁKS z dorobkiem 59 punktów, choć rozegrał jeden mecz mniej. Bezpośredni awans do ekstraklasy zapewniają sobie dwie najlepsze drużyny w lidze. Zespoły z miejsc 3.-6. zapewniają sobie za to prawo gry w barażach. Tylko najlepszy z nich rozpocznie następny sezon na najwyższym szczeblu. Oprócz Wisły Kraków (3. miejsce) są to kolejno: