Przed rozpoczęciem sobotniego starcia faworytem byli oczywiście gospodarze. Piłkarze Jarosława Skrobacza walczą o awans do ekstraklasy, a przystępowali do spotkania na fali dwóch zwycięstw z rzędu. Ich rywale za to marzą o utrzymaniu w I lidze, dlatego każdy punkt jest dla nich na wagę złota. Potyczka dużo lepiej zaczęła się jednak dla Ruchu.
Już po kilkudziesięciu sekundach sędzia Piotr Urban odgwizdał przewinienie w okolicach pola karnego Resovii. Obok piłki ustawiło się trzech zawodników Ruchu, którzy szykowali rozegranie stałego fragmentu gry. Po gwizdku arbitra jeden z nich przeskoczył nad piłką, a chwilę później świetny strzał z lewej nogi oddał Maciej Sadlok. Futbolówka po uderzeniu 33-letniego obrońcy przeleciała nad murem, odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Branislava Pindrocha.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Niedługo trwała jednak radość gospodarzy. W 14. minucie bramkę wyrównującą dla zespołu gości zdobył Radosław Bąk. Na przerwę obie drużyny zeszły z wynikiem 1:1.
Remisowy rezultat gwarantuje Ruchowi Chorzów pozostanie na pozycji wicelidera I ligi. Piłkarze trenera Skrobacza mają aktualnie 54 punkty i tracą pięć punktów do liderującego ŁKS Łódź. Za ich plecami znajdują się Puszcza Niepołomice oraz Wisła Kraków. Oba zespoły mają 51 punktów na koncie. Dla Resovii remis również oznacza brak zmiany lokaty w ligowej tabeli. Na razie jest ona na 14. miejscu i ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!