29. kolejkę I ligi zainaugurowało spotkanie GKS-u Katowice ze Skrą Częstochowa. Faworytem byli gospodarze, którzy przystępowali do meczu na fali dwóch zwycięstw z rzędu. Dodatkowo znajdowali się wyżej w tabeli - 9. miejsce. Z kolei rywale walczyli o utrzymanie w lidze - 16. lokata. Kibice zebrani na stadionie byli świadkami nie tylko wyrównanej walki, ale i ogromnej sensacji, którą wywołał gol Radosława Gołębiowskiego. 21-latek zdecydował się na strzał z połowy boiska, którym całkowicie zaskoczył bramkarza rywali.
W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej prezentowała się Skra. Goście z łatwością wykorzystywali błędy rywali i stwarzali zagrożenie w polu karnym. Oddali osiem strzałów, w tym dwa celne, ale żaden nie zakończył się bramką. Z kolei GKS wyglądał całkowicie bezradnie - ani razu nie zagroził golkiperowi częstochowian. Pierwsza partia zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie do pracy zabrali się gospodarze. Częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie przynosiło to wymiernych korzyści. Dodatkowo w 68. minucie otrzymali dość niespodziewany cios. Wszystko zaczęło się od podania bramkarza Skry. Ten dośrodkował na połowę boiska. O piłkę walczyło kilku piłkarzy Skry oraz GKS-u, po czym do futbolówki dopadł Radosław Gołębiowski. Pomocnik natychmiast spojrzał w kierunku bramki przeciwników, gdzie dostrzegł wysuniętego golkipera. Skorzystał więc z okazji i precyzyjnie uderzył w stronę Dawida Kudły. Bramkarz GKS-u próbował jeszcze ratować sytuację, ale piłka przelobowała go i wpadła do siatki.
"Ależ gol. Ależ to wypatrzył. Podniósł głowę do góry i uderzył precyzyjnie. Przepiękna bramka" - ekscytowali się komentatorzy Polsatu Sport. Był to pierwszy gol dla Gołębiowskiego w tym sezonie I ligi. Pomocnik występuje w Skrze od września 2022 roku, kiedy trafił na wypożyczenie z Widzewa Łódź. W przeszłości Polak miał już jednak okazję grać dla obecnego klubu. To właśnie ze Skry przeniósł się do łódzkiej ekipy w 2021 roku.
Równie widowiskową bramkę na początku tegorocznej rywalizacji zdobył też Szymon Skrzypczak w meczu Chojniczanki Chojnice z GKS-em Tychy (2:2). Jego zespół zaczynał grę od środka po stracie gola. Piłkarz nie zastanawiał się długo i uderzył na bramkę bezpośrednio ze środka boiska.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Gol Gołębiowskiego był na wagę zwycięstwa Skry. Choć GKS walczył do końca, to nie był w stanie odwrócić losów rywalizacji. Tym samym gospodarze utrzymali 9. pozycję w lidze, ale tracą już sześć punktów do miejsca premiowanego udziałem w barażach o ekstraklasę. Dodatkowo rywale mają o jeden mecz rozegrany mniej, więc różnica może jeszcze wzrosnąć. Z kolei Skra awansowała 15. miejsce.