Piątek w I lidze rozpoczął się od prawdziwego lania w Gdyni, gdy Arka zdemolowała na własnym stadionie Resovię 4:0, a niedługo później porażki doznał lider rozgrywek ŁKS Łódź, który uległ na wyjeździe Puszczy Niepołomice 0:1 po trafieniu Tomasza Wojcinowicza.
W sobotę do lidera zbliżyły się zespoły Wisły Kraków oraz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Wisła zaliczyła czwarte zwycięstwo wiosną, pokonując w Katowicach GKS 3:1, a główne role w jej szeregach znów zagrali Hiszpanie - dwa gole strzelił Luis Fernandez, jednego Angel Rodado. Bruk-Bet z kolei wygrał na trudnym terenie w Głogowie, pokonując Chrobrego 2:0 po bramkach Kacpra Karaska i Tomasa Poznara.
Wszystkie te zespoły z grupy pościgowej dostały kolejną nagrodę za swój wysiłek w niedzielę, gdy okazało się, że punkty stracił także drugi w tabeli Ruch Chorzów. W ligowym debiucie na ławce trenerskiej Górnika Łęczna Ireneusza Mamrota, który w tygodniu awansował z nowym zespołem do półfinału Pucharu Polski, Górnik zdołał powstrzymać "Niebieskich" i zremisować z nimi 1:1.
Co więcej, do przerwy to zespół z Łęcznej prowadził 1:0 po samobójczym trafieniu Remigiusza Szywacza, ale po zmianie stron do remisu doprowadził nowy napastnik Ruchu Szymon Kobusiński, dla którego była to druga bramka w drugim meczu w nowych barwach. Mimo tego Ruch stracił swoje pierwsze punkty w 2023 roku.
Dzięki tym wynikom przewaga ŁKS-u Łódź (44 punkty) nad trzecim Bruk-Betem (39) zmalała do pięciu punktów, a drugiego Ruchu (42) do trzech punktów. Mniejszą stratę do czołowej dwójki po tej kolejce mają także Puszcza Niepołomice (38), Arka Gdynia (37) oraz Wisła Kraków (36).
W niedzielę rozegrano także dwa inne mecze 22. kolejki. Dzięki pewnemu zwycięstwu w starciu beniaminków nad Chojniczanką Chojnice 3:1 Stal Rzeszów umocniła się w środku ligowej tabeli. Chojniczanka z kolei pozostaje w strefie spadkowej.
Do sporej niespodzianki doszło w Bełchatowie, gdzie ostatnia w tabeli Skra Częstochowa zdołała pokonać Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0. Jedynego gola dla gospodarzy strzelił tuż po przerwie Jakub Sangowski, a dzięki temu zwycięstwu Skra, choć pozostaje "czerwoną latarnią" ligi, to do bezpiecznej strefy traci już tylko punkt.