Królewski wywołał burzę słowami o Cracovii. "Bądźmy w tym obiektywni"

- Wisła Kraków jest kilka razy większym klubem niż Cracovia [...] bądźmy obiektywni - powiedział Jarosław Królewski w programie "Nocne Gadki" w programie Meczyków na YouTube. Ta wypowiedź może się to nie spodobać kibicom Cracovii, zwłaszcza że ich zespół w przeciwieństwie do rywala występuje w ekstraklasie.

Wisła Kraków zakończyła pierwszą część sezonu I ligi na 10. miejscu z 24 punktami. Strata drużyny prowadzonej przez Radosława Sobolewskiego do strefy gwarantującej grę w barażach o ekstraklasę wynosi cztery punkty, więc ciągle możliwy jest scenariusz, że po roku banicji zobaczymy ponownie "Białą Gwiazdę" w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Zobacz wideo Wiadomo, gdzie będzie mieszkał Fernando Santos. Ważna decyzja podjęta

Te słowa Jarosława Królewskiego zostaną zapamiętane. "Wisła Kraków jest kilka razy większym klubem niż Cracovia"

Prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski był gościem w programie "Nocne Gadki", gdzie wypowiedział się m.in. na temat Cracovii. Fanom tego zespołu słowa prezesa Wisły zdecydowanie mogły się nie spodobać. Pomimo że ekipa Jacka Zielińskiego występuje obecnie w ekstraklasie, to Królewski uważa, że to jego drużyna, nawet grając szczebel niżej, jest znacznie większym klubem.

- Oceniajmy sprawy w sposób obiektywny i pragmatyczny. Wisła Kraków jest kilka razy większym klubem niż Cracovia, jeśli chodzi o kibiców, sukcesy, historię, engagement fanów, medialność, sponsoring, tradycję… Bądźmy w tym obiektywni - powiedział prezes aktualnego pierwszoligowca. Na uwagę prowadzącego program, że jego opinia nie ma odzwierciedlenia w poziomie sportowym, dodał krótkie "Chwilowo".

Jarosław Królewski zapewnił jednak, że jako kibic Wisły lubi "dogryzać" rywalowi zza miedzy, ale nie życzy im źle. Jego zdaniem dobra Cracovia wzmacnia rywalizację w mieście, co ostatecznie jest korzystne dla obu stron. 

- Uważam, że oba kluby powinny być w ekstraklasie. Kraków to duże miasto i potrzebuje tej rywalizacji. Wbrew pozorom życzę drugiej strony Błoń, żeby się rozwijali i kibice, którzy przychodzą na ten stadion, mieli dużo momentów radości. Tam też są gardła, emocje, młodzi fani. Byłbym dużym hipokrytą, gdybym tego komuś nie życzył - zaznaczył Jarosław Królewski.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wisła Kraków nie próżnuje podczas zimowego okienka transferowego, walcząc o jak najszybszy powrót do ekstraklasy. Poza Igorem Sapałą pozyskała m.in. Davida Junkę oraz Alexa Mulę. Niedawno kontrakt z klubem podpisał również kolejny Hiszpan Alberto Rodriguez Baro, znany jako Tachi. Piłkarz ma na koncie  jeden, dość ciekawy, aczkolwiek wstydliwy incydent. Było o nim przez chwilę głośno w Hiszpanii w 2018 roku. Grał wówczas w rezerwach Atletico Madryt w III lidze i podczas starcia z Realem Madryt Castilla "wsławił" się tym, że… ugryzł w głowę Viniciusa Juniora.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.