Spotkanie Skry Bełchatów z Ruchem Chorzów było niezwykle zacięte. Gospodarze w doliczonym czasie gry wyszli na prowadzenie, żeby stracić wygraną w 96 minucie. Jednocześnie wydaje się, że walka do końca ekipy z Chorzowa zostanie przyćmiona przez zachowanie ich własnych kibiców.
Spotkanie Skry z Ruchem od początku było bardzo gorące na trybunach. Kibice gości, którzy tłumnie wspierają klub również na wyjazdach, poza sektorem dla nich przeznaczonym, zajęli całą prostą stadionu. Już na początku meczu odpalili racę, przez którą spotkanie zostało przerwane na kilka minut, a następnie wszyscy mogli zobaczyć transparent ich. "Niebieska krew, biała rasa, kibicowska ekstraklasa", co upublicznił Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski.
Do sprawy odniósł się Szymon Michałek, organizator sektora rodzinnego na stadionie Ruchu Chorzów, który napisał na Twitterze. "Czy biali kibice mają prawo napisać, że są biali? Sądzę, że tak. Jeżeli kogoś to oburza, to mu poprawność polityczna za bardzo weszła". Po jakimś czasie tweet został jednak usunięty.
"To rasistowski transparent, za takie coś powinny posypać się grube kary a ci troglodyci won ze stadionów na 10 lat albo i na zawsze" - odpowiedział mu Marek Wawrzynowski z Onetu.
"Jestem przeciwnikiem rasizmu i przeciwnikiem szukania rasizmu na siłę. Rozumiem, że rasa to delikatny temat, ale ten transparent rasistowski nie jest w mojej ocenie" - stwierdził natomiast Michałek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Nie minął nawet tydzień od najgłośniejszego od dłuższego czasu zachowania rasistowskiego na polskich stadionach. W 1/8 finału Pucharu Polski Sandecja Nowy Sącz podjęła Śląsk Wrocław. Po 120 minutach było 2:2, w serii rzutów karnych Wrocławianie prowadzili 2:1 i wtedy gospodarze postanowili opuścić boisko. Wszystko było spowodowane zachowaniem kibiców Śląska, którzy skandalicznie zachowywali się podczas wykonywania rzutu karnego przez Elhadjego Maissę Falla. Sprawą zajmuje się PZPN, który rozstrzygnie, kogo ukarać i kto ostatecznie zagra w ćwierćfinale PP.