Wielka sensacja w I lidze była o krok. Aż nadeszła 96. minuta

We wszystkich trzech sobotnich meczach Fortuna 1. Ligi gospodarze obejmowali prowadzenie, ale żadne z tych spotkań nie zakończyło się ich zwycięstwem. Najbliżej sukcesu byli piłkarze Skry Częstochowa, ale w 96. minucie wypuścili z rąk wygraną w meczu z Ruchem Chorzów.

W sobotę w Fortuna 1. Lidze swoje mecze rozgrywali faworyci do awansu. Najciekawiej zapowiadał się mecz Arki Gdynia z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pierwsza połowa przebiegła zgodnie z planem gdynian. Już w 12. minucie Arka wyszła na prowadzenie za sprawą Karola Czubaka. W 33. minucie było już 2:0. Arka dostała rzut karny, który został zamieniony na gola przez Huberta Adamczyka. Do przerwy było więc 2:0.

Zobacz wideo Co musi zrobić Lewandowski, żeby zostać sportowcem roku?

A po przerwie za odrabianie strat wzięli się piłkarze Podbeskidzia. Gol kontaktowy padł już pięć minut po przerwie. W 50. minucie nadzieję gościom dał Joan Roman. Podbeskidzie dopięło swego w minucie 80. Tak jak wcześniej arkowcy, bielszczanie zdobyli drugiego gola z rzutu karnego. Bramkę zdobył Biliński. Więcej goli już nie padło i Arka, chociaż prowadziła 2:0, musiała zadowolić się jednym punktem.

Ruch uratował remis w 96. minucie. Sensacja była o krok

Przed tym meczem odbył się pojedynek walczącej o utrzymanie Odry Opole z kolejnym faworytem do awansu, czyli Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. W 19. minucie niespodziewanie prowadzenie objęli goście, chociaż gola strzelili gospodarze, a konkretnie Tekijaski. Piłka pechowo trafiła w niego po tym, jak Loska odbił piłkę uderzoną przez Bednarskiego w sytuacji sam na sam. Pierwsza połowa zakończyła się sensacyjnym prowadzeniem opolan.

W drugiej połowie jednak do głosu doszli goście. W 60. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska do siatki głową trafił Karasek i zrobiło się 1:1. Zaledwie 10 minut później Bruk-Bet już prowadził. Odra znowu dała się zaskoczyć  po dośrodkowaniu z prawej strony, a tym razem piłkę do bramki wpakował Polyarus. Bruk-Bet w samej końcówce miał jeszcze kilka okazji, żeby podwyższyć prowadzenie, ale w 96. minucie gorąco zrobiło się pod bramką "Słoników", ale ostatecznie po zamieszaniu piłka nie wpadła do bramki. Bruk-Bet choć przegrywał, to ostatecznie zwyciężył 2:1.

W ostatnim meczu zajmujący trzecie miejsce Ruch Chorzów grał ze Skrą Częstochowa. I tutaj też bardzo długo pachniało sensacją. Skra wyszła na prowadzenie w doliczonym czasie gry pierwszej części meczu za sprawą Adama Olejnika. Ruch walczył o gola wyrównującego i znalazł go… w 96. minucie! Bohaterem Ruchu został Daniel Szczepan, który wytrzymał presję i wykorzystał rzut karny.

Liderem I ligi pozostaje ŁKS (37 punktów), który w piątek wygrał wysoko z GKS-em Katowice (5:1). Drugie miejsce zajmuje Puszcza Niepołomica (33 punkty), która swój mecz zagra w niedzielę z Górnikiem Łęczna. Miejsca barażowe zajmują Ruch Chorzów, Chrobry Głogów, Bruk-Bet Termalica i Arka Gdynia. Miejsca spadkowe zajmują Odra Opole, Skra Częstochowa i Sandecja Nowy Sącz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.