Wisła Kraków wrze. Michał Żyro wpadł w furię, a kibice chcą "wypier... Wuja"

Wisła dobrze zaczęła rozgrywki Fortuna 1. Ligi, ale im dalej w sezon, tym coraz gorzej. "Biała Gwiazda" przegrała trzeci mecz z rzędu i nerwowa atmosfera udzieliła się już wszystkim - i piłkarzom, i kibicom.

Z ostatnich czterech meczów Wisła Kraków wygrała tylko jeden i osunęła się na piąte miejsce w tabeli. W 10. kolejce drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka, osłabiona brakiem Kacpra Dudy i Luisa Fernandeza, pojechała do dobrze spisującego się beniaminka – Stali Rzeszów. Jednak i tym razem nie udało się zdobyć choćby punktu. Po golu Michała Żyry Wisła prowadziła, ale ostatecznie przegrała 1:2, a mogła i powinna była przegrać wyżej.

Zobacz wideo Hit. Lewandowski tańczył z ojcem Boatenga. "Nie wychodziłby z dyskoteki"

Żyro się wściekł. Kibice mają dość i chcą wyrzucenia Brzęczka

Przy Reymonta robi się już gorąco. Drużyna budowana przez Jerzego Brzęczka ma za cel jak najszybszy awans do ekstraklasy. W ostatnich pięciu meczach wygrała jednak tylko jeden raz. Czołówka odjeżdża, a przed krakowianami kolejne trudne mecze. W następnej kolejce zagra z Ruchem Chorzów, który jest liderem. Brzęczek dostał ogromny kredyt zaufania, ale jego Wisła od kilku tygodni mocno  zawodzi. Kibice w sieci nie zostawiają na nim suchej nitki. Zresztą, nie tylko w sieci. W Rzeszowie kilkusetosobowa grupa kibiców Wisły dała jasno do zrozumienia, jaki ma stosunek do szkoleniowca. Kibice śpiewali o tym, że "trzeba wypier… 'Wuja'".

Patrząc na formę Wisły i nastroje wokół drużyny wydaje się, że posada Brzęczka rzeczywiście może być zagrożona. Pytanie, kiedy skończy się cierpliwość nowego prezesa, Władysława Nowaka. Niedawno deklarował pełne zaufanie do trenera. Jednak brak awansu do ekstraklasy wiąże się nie tylko ze sportową katastrofą, ale również finansową. Oczywiście pojawiają się też komentarze o tym, że Brzęczka trudno będzie zwolnić ze względu na pokrewieństwo trenera z Jakubem Błaszczykowskim, współwłaścicielem Wisły.

Nerwowo jest również na boisku. Kamery Polsatu Sport, a co za tym idzie kibice, wyłapali ciekawą sytuację po zakończeniu spotkania. W furię po meczu wpadł Michał Żyro. Po końcowym gwizdku wściekle krzyczał do przechodzących obok swoich kolegów. Po meczu nie rozmawiał z dziennikarzami, więc zamieścił na swoim Instagramie oświadczenie.

"Nie myślcie, że zamiatamy pod dywan takie mecze. Każdy się uderzy w pierś i pomyśli co więcej może dać i zrobić. Rozmawialiśmy w szatni! Czeka nas idealny mecz u siebie z idealnym przeciwnikiem aby po serii porażek dać zwycięstwo sobie i kibicom. Nie chcemy takiej sytuacji w tabeli. Chcemy zdobywać punkty co mecz! Od poniedziałku bierzemy się ostro do roboty i trenujemy aby wygrać w piątek" – napisał piłkarz.

Wisła ma przed sobą trudny mecz, bo do Krakowa przyjedzie Ruch Chorzów. "Niebiescy" są beniaminkiem I ligi, ale aktualnie są jej liderem. Wisła traci do Ruchu cztery punkty.

Więcej o: