• Link został skopiowany

Szok w Niecieczy. Trzy punkty uciekły w ostatnich minutach. Sensacyjny lider I ligi

Drużyna Bruk-Betu Termaliki Nieciecza była blisko zostania nowym liderem Fortuna 1. Ligi. Niecieczanie do 82. minuty prowadzili z Chojniczanką Chojnice dwoma golami, ale w końcówce dali sobie wydrzeć wygraną i skończyło się remisem 2:2.
Gol Chojniczanki na 2:2 w meczu z Bruk-Betem Termaliką
screen Polsat Sport

W piątek pozycję lidera I ligi straciła Wisła Kraków. Na czoło tabeli sensacyjnie wysunęła się Puszcza Niepołomice, która pokonała krakowian 3:2. Niepołomiczanie mogli jednak stracić prowadzenie już w sobotę. Szansę na objęcie prowadzenia w tabeli miała Bruk-Bet Termalica, która mierzyła się u siebie z Chojniczanką.

Zobacz wideo Szpilka o freakach. „Kiedyś byłbym tam największą gwiazdą. Ale wyrosłem z tego"

Po pierwszych 30 minutach wyglądało na to, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. W 22. minucie z okolic 16. metra na bramkę uderzył Tomas Poznar. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Zaledwie siedem minut później Poznar ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem strzałem głową zamienił na bramkę dośrodkowanie z lewej strony boiska. Do przerwy Bruk-Bet prowadził 2:0.

Bruk-Bet Termalica wypuściła szansę z rąk. Dwa gole w końcówce

Nic nie zwiastowało kłopotów aż do 64. minuty. Wtedy zupełnie bezmyślnie zachował się Daniel Pietraszkiewicz. Mając żółtą kartkę na koncie sfaulował taktycznie rywala jeszcze na połowie Chojniczanki. Sędzia natychmiast pokazał mu drugą żółtą kartkę i gospodarze musieli radzić sobie w osłabieniu. W 74. minucie Bruk-Bet otrzymał poważne ostrzeżenie. Z pola karnego mocno uderzał Patryk Tuszyński, ale piłkę odbił Tomasz Loska.

Kolejnych ostrzeżeń już nie było, a niecieczanie przeżyli szok. W 82. minucie Skrzypczak trafił do siatki gospodarzy. Po rzucie rożnym Tomasz Mikołajczak zgrał piłkę głową na dalszy słupek, a tam Skrzypczak uderzył potężnie z woleja i pokonał Loskę. Siedem minut później kolejny rzut rożny dla Chojniczanki przyniósł gościom drugiego gola. Tym razem to Mikołajczak wpakował piłkę do siatki, uderzając piłkę głową po dośrodkowaniu. Bruk-Bet wypuścił tym samym wygraną z rąk i zamiast zostać nowym liderem pozostał na miejscu czwartym. Chojniczanka z kolei po złym początku zaczęła gromadzić punkty i jest na miejscu 14.

Puszcza Niepołomice nadal liderem. Przynajmniej do niedzieli

Niespodzianek nie było w pozostałych sobotnich meczach. Chrobry Głogów pokonał Sandecję Nowy Sącz 1:0 po golu Patryka Muchy z rzutu karnego w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z kolei Skra Częstochowa wygrała na wyjeździe z Resovią Rzeszów 2:1. Gole dla gości strzelali Filip Kozłowski (52. minuta) i Oskar Krawczyk (78. minuta). Rzeszowianie odpowiedzieli tylko trafieniem Karola Chuchry z 77. minuty.

To właśnie Resovia i Sandecja okupują dwa ostatnie miejsca w tabeli. Miejsce spadkowe zajmuje też Górnik Łęczna. Liderem pozostaje Puszcza, a wiceliderem Wisła Kraków, ale to może zmienić się w niedzielę. Wyprzedzić lub zrównać się punktami z liderem mogą Ruch Chorzów, ŁKS i Arka Gdynia.

Więcej o: