Kontrowersje w meczu Wisły z Arką. Rękoczyny z obu stron, ale czerwona kartka tylko jedna

Kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Jarosław Przybył w meczu Wisły Kraków z Arką Gdynia (1:0). Już w 25. minucie pokazał czerwoną kartkę Christianowi Alemanie za popchnięcie rywala. Tylko żółtą kartkę pokazał zaś Ivanowi Baliciowi, który zaczął konflikt. "Słabo to wygląda" - komentuje ekspert, Łukasz Rogowski. Arka kończyła mecz w dziewięciu.

Wydaje się, że Jarosław Przybył miał wręcz świetny pogląd na całą sytuację, bo znajdował się ledwie dwa metry od niej. Najpierw Christian Aleman sfaulował jednego z piłkarzy Wisły Kraków, ale przez to, że drużyna Jerzego Brzęczka utrzymała się przy piłce, arbiter nie odgwizdał przewinienia i uznał przywilej korzyści.

Zobacz wideo Ile Robert Lewandowski zarobi, jeśli przejdzie do Barcelony?

Arka Gdynia skrzywdzona przez sędziego? Dwie czerwone kartki w hicie z Wisłą Kraków

Wtedy do Alemana podbiegł Ivan Jelić Balta. Popchnął piłkarza Arki, gdy ten klęczał jeszcze na murawie. Ten szybko podniósł się po tej sytuacji i dosłownie "oddał" obrońcy Wisły Kraków, wykonując ten sam ruch. Balta w przeciwieństwie do Ekwadorczyka upadł na ziemię i złapał się za głowę. I dopiero wtedy sędzia Przybył przerwał grę.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Między piłkarzami obu drużyn doszło do drobnych przepychanek, ale arbiter był zainteresowany jedynie Alemanem. Pomocnik Arki został ukarany czerwoną kartką. Tymczasem Balta obejrzał jedynie żółty kartonik. Decyzja sędziego jest więc kontrowersyjna, bowiem obaj zawodnicy popełnili identyczne przewinienie. 

Nie każdy zgodzi się z decyzją arbitra Przybyła, a w sieci już powstała dyskusja na ten temat. Głos w sprawie zabrał m.in. Łukasz Rogowski, arbiter piłkarski analizujący pracę kolegów po fachu. "Samo pchnięcie nie było na czerwoną - no nie jest to ani gwałtowne, ani agresywne. Jednak na koniec prowokator jest bezkarny, a to słabo wygląda..." - stwierdził na Twitterze. Chwilę później dodał, że Alemana nie powinien obejrzeć czerwoną, a co najwyżej żółtą kartkę. 

W drugiej połowie problemy Arki Gdynia stały się jeszcze większe. W 58. minucie sędzia wyrzucił z boiska drugiego piłkarza. Tym razem za zagranie ręką w polu karnym żółtą kartkę otrzymał kapitan drużyny Michal Marcjanik. Była to jego druga kara w tym meczu. Zgodnie z zasadami I ligi, gdy piłka po strzale w światło bramki trafi w rękę jednego z zawodników, a ta ręka będzie wykraczała poza zarys ciała, arbiter ma możliwość wskazania żółtego kartonika. Karnego na gola zamienił Michał Żyro i Wisła wygrała 1:0.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.